Zatrzymani w Belgii czterej domniemani ekstremiści zbierali pieniądze na broń i amunicję i planowali ataki w drugim co do wielkości mieście Belgii, Antwerpii, w tym na dworcu kolejowym - poinformowało źródło zbliżone do śledztwa. Belgijski nadawca państwowy RTBF twierdzi, że głównym celem osób zatrzymanych w środę było "uderzenie w tłum", a dworzec kolejowy w Antwerpii był potencjalnym celem.

Zatrzymani w Belgii czterej domniemani ekstremiści zbierali pieniądze na broń i amunicję i planowali ataki w drugim co do wielkości mieście Belgii, Antwerpii, w tym na dworcu kolejowym - poinformowało źródło zbliżone do śledztwa. Belgijski nadawca państwowy RTBF twierdzi, że głównym celem osób zatrzymanych w środę było "uderzenie w tłum", a dworzec kolejowy w Antwerpii był potencjalnym celem.
Belgijska policja, zdj. ilustracyjne / STEPHANIE LECOCQ /PAP

Policja przeszukała w środę osiem domów w tym mieście i zatrzymała cztery osoby. Zostały one oskarżone o udział w organizacji terrorystycznej. Zatrzymani są podejrzani też o próby werbowania chętnych do wyjazdu w rejony konfliktów w Syrii i Libii.

Gazeta "Nieuwsblad" pisze, że członkowie islamistycznej grupy kontaktowali się bezpośrednio z innymi Belgami w Syrii, w tym z wychowanym na przedmieściu Antwerpii prominentnym belgijskim bojownikiem Państwa Islamskiego (IS) Hiszamem Szaibem przebywającym w al-Rakce. Al-Rakka pełni rolę samozwańczej stolicy IS w Syrii.

Według belgijskiej prokuratury nic nie wskazuje na to, by zatrzymane osoby miały powiązania z zamachowcami, którzy 22 marca na lotnisku Zaventem i w brukselskim metrze zabili 32 osoby. Do zamachów tych, a także do ataków w Paryżu 13 listopada 2015 roku, gdzie zginęło 130 osób, przyznało się Państwo Islamskie.

(mpw)