Policja interweniowała wobec pary, która podczas performance`u pod hasłem "Nagość jest szczerością" rozebrała się do naga. Jak przekazali funkcjonariusze, wobec obu osób zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie w związku z nieobyczajnym wybrykiem oraz nie podaniem danych podczas próby wylegitymowania.

Do incydentu doszło we wtorek przed Pałacem Prezydenckim. Na prawie dwudziestominutowym filmie zamieszczonym na Facebooku Video-Kod widać, jak para młodych ludzi, kobieta i mężczyzna rozebrali się, położyli swoje rzeczy na chodniku, a następnie spacerowali przed Pałacem Prezydenckim. Aktywistka miała na sobie jedynie majtki. Na nagraniu widać również, jak para pisze na swoich ciałach różne słowa m.in. przekleństwa. 

Następnie para opierała się o jeden z budynków na Krakowskim Przedmieściu trzymając się za ręce. Widać było jak podchodzi do nich policja. Po chwili funkcjonariusze okryli obie osoby folią termiczną i odprowadzili do policyjnej furgonetki. Wydarzenie było rejestrowane przez dziennikarzy oraz policję. Jak napisano na profilu Video-Kod, był to performance "Nagość jest szczerością".

Mł. asp. Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji poinformował, że wobec zatrzymanych osób została podjęta próba wylegitymowania. Ze względu na to, że aktywiści nie podali swoich danych, zostali przewiezieni przez policjantów do komisariatu przy ulicy Zakroczymskiej. 

Tam ich znajomi dostarczyli ubrania i dokumenty. Osoby te są w trakcie zwalniania, niemniej jednak będzie wobec nich sporządzony wniosek o ukaranie z art. 140 i art. 65 kodeksu wykroczeń - powiedział Rutkowski.

Dodał, że chodzi o nieobyczajny wybryk oraz nie podanie danych podczas legitymowania.