Notowania kryptowalut wystrzeliły w górę. Powodem wczorajsza zapowiedź szefa komisji papierów wartościowych USA (SEC), która reguluje również rynek kryptowalut. Gary Gensler oznajmił, że odejdzie ze stanowiska. Donald Trump wcześniej zapowiadał, że zwolni go "pierwszego dnia" swych rządów.

Gensler zapowiedział, że zrezygnuje z szefowania SEC 20 stycznia przyszłego roku, czyli w dniu inauguracji nowego prezydenta. Trump podczas kampanii wyborczej zabiegał o poparcie sektora technologicznego i obiecał, że nie tylko zwolni Genslera, ale też nakaże rządowi zgromadzić w ramach rezerw federalnych bitcoiny o wartości miliardów dolarów

Oznajmił też, że uczyni USA "światową stolicą kryptowalut i bitcoinowym supermocarstwem".

O ponad 40 procent. Tyle wzrosła cena bitcoina od 5 listopada

Od 5 listopada cena bitcoina wzrosła o... ponad 40 procent. W dzień, gdy Amerykanie wybierali następcę Joe Bidena, za BTC płaciło się poniżej 70 tys. dolarów. Teraz to okolice 100 tys. dolarów.

Kryptowaluty zyskują od momentu, gdy było jasne, że to Donald Trump zasiądzie w fotelu prezydenckim w USA.

Jeszcze 5 lat temu był bardzo sceptycznie nastawiony. Nie jestem fanem Bitcoina i innych kryptowalut, które nie są pieniędzmi. Ich wartość jest bardzo zmienna (...) i mogą ułatwiać bezprawne zachowania, w tym handel narkotykami i inne nielegalne działania - pisał na ówczesnym Twitterze Trump.

Kilka lat później nastąpiła zmiana narracji o 180 stopni. Republikanin pozuje na wielkiego fana kryptowalut, uśmiechając się i rzucając obietnice w kierunku środowiska oraz mówiąc, że USA będą kryptowalutową potęgą świata.

Szef SEC zabiegał o uregulowanie sektora kryptowalut

Obecny szef SEC naraził się sektorowi kryptowalut, ponieważ zabiegał o jego uregulowanie. 

Amerykańska komisja papierów wartościowych obawia się, że bez poważnego nadzoru machinacje takich firm mogą doprowadzić do kolejnej bańki spekulacyjnej, która wywoła podobny kryzys jak załamanie finansowe w 2008 roku.

Bitcoin zmierza do fenomenalnej wyceny rzędu 100 tys. dolarów, (...) spekulanci zmobilizowali się i napędzają to szaleństwo - powiedział agencji Stephen Innes, analityk firmy SPI Asset Management.

Kolosalne daniny i ambicje polityczne sektora zaawansowanych technologii i krytpowalut sprawiają, że Waszyngton staje się jego zakładnikiem - ocenił magazyn "Fortune".

Przedsiębiorcy specjalizujący się w kryptowalutach odpowiadają za blisko połowę korporacyjnych danin, które poprzez tzw. super PACs zasiliły kampanię wyborczą w 2024 r., a cały sektor technologiczny jest teraz jednym z najważniejszych biznesowych sponsorów politycznych w Ameryce.

W środę agencja Bloomberg powiadomiła, że zespół prezydenta elekta rozważa stworzenie w Białym Domu nowego stanowiska, skoncentrowanego wyłącznie na polityce dotyczącej kryptowalut.