Zgodnie z zapowiedziami Strajku Kobiet dziś w kilkudziesięciu miastach odbyły się manifestacje i blokady dróg. To forma sprzeciwu przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W wielu miastach na kilka godzin ruch został sparaliżowany. Po godz. 17 w dwie kobiety protestujące na Mokotowie wjechał samochód. Jedna z nich trafiła do szpitala. Przed kościołem na placu Trzech Krzyży doszło do starć między narodowcami a protestującymi, policja użyła gazu. Jedna osoba została zatrzymana, dwie osoby odniosły obrażenia.
- W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
- Po ogłoszeniu decyzji Trybunału w wielu polskich miejscowościach zorganizowane zostały akcje protestacyjne. Na ulice w czwartek, a także w weekend wyszło łącznie kilkanaście tysięcy osób.
- W poniedziałek we wszystkich regionach Polski odbywały się blokady. Gdzie dokładnie? Sprawdź na mapie, która powstała na podstawie wpisów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na ich profilu na Facebooku. [MAPA dostępna TUTAJ]
- Protestowano również w wielu europejskich metropoliach, m.in. w Londynie, Glasgow, Berlinie, Pradze czy Wiedniu.
- Na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka w Warszawie auto osobowe marki bmw potrąciło dwie kobiety, które brały udział w proteście przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Kierowca odjechał z miejsca wypadku. Więcej o zdarzeniu przeczytacie w naszym artykule.
- W Warszawie funkcjonariusze użyli wobec kilku protestujących pod kościołem na placu Trzech Krzyży gazu.
- W Częstochowie manifestujący w pobliżu Jasnej Góry spotkali się z narodowcami. Policja użyła gazu, zatrzymano dwie osoby.
- Aktywiści zapowiadają, że będą protestować także w najbliższych dniach.
Użycie przez policjantów gazu podczas poniedziałkowej interwencji pod Jasną Górą służyło niedopuszczeniu do dalszej eskalacji napięcia - wynika z informacji częstochowskiej policji. Policjanci zatrzymali dwie osoby. Nie ma informacji o poszkodowanych podczas zajść.
O tym, że w poniedziałkowy wieczór pod Jasną Górą w Częstochowie policja użyła gazu wobec protestujących przeciwników zaostrzenia przepisów aborcyjnych, jako pierwszy poinformował "Dziennik Zachodni".
W ocenie policjantów, w poniedziałkowej manifestacji, która przeszła z okolic ul. Krakowskiej, koło katedry i kurii, na jasnogórskie błonia, uczestniczyło ok. 2 tys. osób.
W pobliżu Jasnej Góry na demonstrantów czekała ok. 150-osobowa kontrmanifestacja, w której uczestniczyli m.in. narodowcy. Policjanci z komendy miejskiej i oddziałów prewencji zabezpieczali teren, starając się - jak podał rzecznik policji - nie dopuścić do przepychanek i starcia obu grup.
Podczas poniedziałkowej manifestacji w Częstochowie policjanci zatrzymali dwie osoby: 18-latka i 20-latka. Obaj są mieszkańcami powiatu kłobuckiego, zostali jednak zatrzymani podczas dwóch różnych incydentów. Mają odpowiadać za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów.
W największych miastach Polski zakończyły się protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Na koniec dnia mamy dla Was kilka zdjęć z blokady w Warszawie. Ich autorem jest Kuba Rutka.
W Warszawie protestujący już się rozchodzą - relacjonuje reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.
Pod Jasną Górą policja użyła gazu wobec protestujących przeciwników zaostrzenia przepisów aborcyjnych; doszło do zatrzymań - poinformował w poniedziałek wieczorem portal Dziennika Zachodniego. Policja nie udziela obecnie informacji o przebiegu zajść.
Jak podała gazeta, poniedziałkowy protest w Częstochowie, który zgromadził co najmniej trzy tysiące osób, "zakończył się incydentem na Jasnej Górze, kiedy doszło do zatrzymań, a policja użyła gazu; ucierpieli demonstrujący" - relacjonuje Dziennik Zachodni.
W Częstochowie protest odbył się m.in. przed katedrą oraz siedzibą kurii metropolitalnej. Później - według gazety - protestujący udali się na Jasną Górę, na którą - jak czytamy - "nie dotarli, bo drogę zastąpił im kordon narodowców". Doszło do incydentów, podczas których w stronę protestujących użyto gazu.
W wielu regionach kraju zakończyły się poniedziałkowe blokady ulic miast w ramach protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów o dopuszczalności aborcji.
Poniedziałkowy protest na ponad trzy godziny sparaliżował ruch uliczny w centrum Katowic. Podobne protesty i blokady zorganizowano w poniedziałek także w innych miastach woj. śląskiego, m.in. Częstochowie, gdzie manifestanci poszli w kierunku Jasnej Góry, a także w Rybniku, Raciborzu, Bytomiu, Zabrzu i Gliwicach.
W krakowskim proteście według wstępnych szacunków wzięło udział ok. 5 tysięcy osób. Jak poinformowała małopolska policja, doszło do zatrzymania młodego mężczyzny, który miał dopuścić się czynnej napaści na funkcjonariusza drogówki i rzucić w jego kierunku dwie odpalone race.
Spod placu Trzech Krzyży w Warszawie protestujący przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji udali się na ulicę Nowogrodzką. W pobliżu mieszczącej się tam siedziby PiS od ok. godz. 22 gromadzi się coraz więcej osób.
Zgromadzeni w pobliżu siedziby partii rządzącej skandują m.in. "J... PiS" czy "Wyp..". Dostęp do okolic budynku partii został zablokowany przez policyjne vany na odcinku od ul. Raszyńskiej do pl. Starynkiewicza.
Większość z protestujących stoi na skrzyżowaniu ul. Koszykowej z Raszyńską. Ruch na Raszyńskiej został całkowicie zablokowany. W proteście biorą udział również taksówkarze, którzy odcięli jezdnię w stronę lotniska na Okęciu kilkunastoma pojazdami. Drugi pas ruchu zajmują ludzie.
Już od 6 godzin w całej Polsce trwają protesty przeciwników zaostrzenia przepisów aborcyjnych po czwartkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
W Warszawie kilkadziesiąt minut temu kilkaset osób protestowało przed na Placu Trzech Krzyży.
Cała okolica jest szczelnie obstawiona przez policję. Większość demonstrujących zgromadziła się w okolicy Placu Zawiszy, nad tłumem krąży policyjny helikopter.
Większość protestujących już się rozeszła i przeniosła na ulicę Nowogrodzką. Ruch w Warszawie wciąż jest utrudniony. Duże skrzyżowania - takie jak rondo Dmowskiego, czy rondo de Gaulle'a wciąż są zakorkowane. Przemieszczające się grupy spontanicznie blokują niektóre ulice.
Manifestujący w Katowicach nie opuszczaja śródmieścia. Na dzisiejszą demonstrację związaną z ostatnim orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego przyszło tam około 12 tysięcy osób.
Na placu Trzech Krzyży udzielono pomocy medycznej policjantowi, który został poparzony racą. Pomocy medycznej wymagał także mężczyzna trafiony rzuconą przez chuligana butelką. Jedna z agresywnych osób została zatrzymana - poinformowała w poniedziałek na Twitterze Komenda Stołeczna Policja.