Dawno nie byłem tak nerwowy na boisku jak dzisiaj- powiedział zaraz po meczu, najlepiej punktujący zawodnik w polskiej drużynie - Bartosz Kurek. W Trieście podopieczni Daniela Castellaniego pokonali najniżej notowaną w grupie Kanadę 3:0 (25:22, 25:21, 25:13).
Złożyło się na to wiele czynników - pierwszy mecz, debiut, ważny dla nas turniej i świadomość, że jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy. Mecz z każdym setem stawał się coraz bardziej przyjemny, bo Kanadyjczycy troszeczkę spuścili z tonu- tłumaczył przyjmujący reprezentacji Polski. My staramy się grać równo i na to się nastawiamy. Zaskoczyli nas fani. Spodziewaliśmy się tutaj kibiców, ale nie w takiej ilości. Dziękujemy im serdecznie, bo wiemy, że poświęcili swój czas i pieniądze, żeby nas zobaczyć. Mamy nadzieje ich nie zawieść- mówił wyraźnie wzruszony Kurek.
Postawę naszych sobotnich rywali docenił drugi z polskich przyjmujących - Michał Winiarski. To nie my nerwowo zaczęliśmy, a Kanadyjczycy zagrali świetny mecz w obronie. Ich gra na samym początku była niesamowita- komeplementował Kanadyjaczyków.
Postaram się odwdzięczyć trenerowi dobrą grą za to, że na mnie postawił. Myślę, że człowiek im starszy, tym jak wino coraz bardziej dojrzewa. Poprawiłem kilka elementów i postaram się jak najbardziej pomóc drużynie. To trener decyduje o tym, kto tworzy pierwszą szóstkę. My z Piotrem Gackiem cały czas rywalizujemy i to wychodzi z pożytkiem dla nas. Cały czas podnosimy swoje umiejętności-powiedział Ktrzysztof Ignaczak, który nie otrzymał powołania na ostatnie mistrzostra świata. Mecz z Kanadą to już przeszłość. Czas przerzucić kartkę i iść dalej- zaznaczył Ignaczak
Kolejnymi rywalami Polaków będą w niedzielę prowadzeni przez ich byłego szkoleniowca Raula Lozano Niemcy, a w poniedziałek - Serbowie. Oba spotkania zaplanowano na godz. 21.00. Teraz czas, by przygotować się do kolejnego spotkania- zauważył Mariusz Wlazły.