Polscy siatkarze dzisiejszym meczem z Argentyńczykami rozpoczną swój ostatni turniej fazy interkontynentalnej tegorocznej edycji Ligi Narodów. Zajmujący piąte miejsce w tabeli biało-czerwoni walczyć będą w Melbourne o awans do lipcowego Final Six.

Sytuacja Polaków w kontekście walki o udział w turnieju finałowym jeszcze tydzień temu była komfortowa. Po dziewięciu kolejkach mieli na koncie osiem zwycięstw i byli liderem w 16-zespołowej stawce. W USA w trzech spotkaniach nie ugrali jednak ani seta i spadli o cztery pozycje.

Walkę o awans do Final Six pierwszej edycji LN podopieczni trenera Vitala Heynena rozpoczną w Melbourne od pojedynku z 14. w tabeli Argentyńczykami, teoretycznie najłatwiejszymi rywalami spośród uczestników imprezy na antypodach. Mecz rozpocznie się o godz. 10.40 czasu polskiego. W kolejnych dniach biało-czerwoni zmierzą się z mistrzami olimpijskimi z Rio de Janeiro Brazylijczykami i gospodarzami.

W porównaniu z 14-osobową grupą, która rywalizowała w USA, przed imprezą w Australii Belg dokonał czterech zmian. W miejsce Damiana Schulza, Fabiana Drzyzgi, Michała Żurka oraz Kacpra Piechockiego powołani zostali Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Marcin Janusz i Paweł Zatorski.

By zapewnić sobie udział w Final Six - bez oglądania się na innych - Polacy muszą wygrać wszystkie trzy mecze w Melbourne. Przy korzystnych wynikach spotkań zespołów będących w tabeli tuż za nimi może to nie być jednak konieczne.

Podopieczni Heynena mają na koncie osiem zwycięstw i 23 pkt. Szósta Serbia ma tyle samo wygranych, ale o trzy punkty mniej. Sklasyfikowane na siódmej pozycji Włochy mogą pochwalić się siedmioma triumfami i 21 pkt (ważniejsza od sumy pkt jest liczba zwycięstw). Ósma w stawce Kanada wygrała sześć pojedynków, co dało jej 19 pkt, a dziewiąta Japonia z taką samą liczbą zwycięstw ma 15 pkt.

Do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 4-8 lipca na stadionie piłkarskim w Lille, zakwalifikuje się pięć czołowych drużyn fazy interkontynentalnej. Stawkę, jako gospodarze, uzupełnią Francuzi.