Radosław Anioł został na stałe prezesem Chemika Police. Jedną z pierwszych decyzji, jaką podjął, było wycofanie drużyny siatkarek z rozgrywek europejskich w sezonie 2024/25.

Anioł w Chemiku pracuje od 2013 roku. Przez lata był dyrektorem sportowym 11-krotnych mistrzyń Polski. 29 marca tego roku po zdymisjonowaniu poprzedniego prezesa Pawła Frankowskiego, Rada Nadzorcza klubu powierzyła Aniołowi pełnienie obowiązków prezesa do końca maja. Teraz podjęła decyzję o mianowaniu go prezesem na trzyletnią kadencję.

Przedstawiłem plan naprawczy obecnej sytuacji spółki. Wcześniej podpisałem ugody z byłymi zawodniczkami i sztabem szkoleniowym. Zgodnie z nimi zobowiązałem się spłacić zadłużenie wobec tych osób do końca 2025 r. Takie umowy są podstawą do tego, by otrzymać licencję na start w Tauron Lidze w przyszłym sezonie. Jestem też po słowie z zawodniczkami lub menedżerami siatkarek, które mogłyby grać w naszej drużynie w sezonie 2024/24 - wyjaśnia prezes Anioł.

Z drużyny Grupy Azoty Chemika Police, która w minionych rozgrywkach zdobyła mistrzostwo Polski, pozostały jedynie Martyna Grajber, Iga Wasilewska i Dominika Pierzchała. Na ich doświadczeniu oprzemy siłę drużyny, a także na młodych siatkarkach, które do nas przyjdą - dodaje prezes klubu z Pomorza Zachodniego.

"Ważniejsze jest spłacanie zadłużenia"

Na tę chwilę klub nosi nazwę Chemik Police, bez członu Grupa Azoty, który stanowił nazwę marketingową. Jednakże na początku tego roku zarząd należących do Grupy Azoty Zakładów Chemicznych Police nie podpisał umowy sponsorskiej z klubem, którego faktycznie jest jedynym właścicielem.

To sprawiło, że klub popadł w gigantyczne długi - ich wysokość zostanie ujawniona dopiero za rok, bo wówczas sportowe spółki akcyjne w siatkówce publikują sprawozdania finansowe za poprzedni sezon. W sezonie 2022/23 Chemik nie miał długów. Teraz Radosław Anioł negocjuje z potencjalnymi partnerami na najbliższe rozgrywki i niewykluczone, że w nazwie Chemika pojawi się nowy człon marketingowy.

Teraz zaczynam budować budżet na rozgrywki ligowe. Trzeba pamiętać, że faktycznie będziemy musieli płacić dwóm drużynom, tej, która będzie grała i tej, której już nie ma, ale ja będę - zgodnie z umowami - systematycznie ją spłacał - wyjaśnia Anioł.

Jednocześnie Chemik wycofany został z rozgrywek na arenie europejskiej. Jako mistrzyniom Polski przysługiwało im miejsce w Lidze Mistrzyń, ale rezygnacja z tych rozgrywek pozwoliłaby klubowi zgłosić się np. do Pucharu CEV.

Wycofaliśmy się z dwóch powodów. Po pierwsze finansowego. Chcąc startować w Lidze Mistrzyń trzeba wpłacić "wpisowe" w kwocie 25 tys. euro. Do tego każdy mecz wyjazdowy, to koszt 80-100 tys. zł. Nie stać nas na to, poza tym ważniejsze jest spłacanie zadłużenia. Poza tym nasz zespół nie będzie na tyle mocny, by startować w rozgrywkach europejskich. Skupiamy się na krajowych rozgrywkach - kończy Anioł.