Mimo że jeszcze nie wszystkie Wojewódzkie Komisje Wyborcze ogłosiły wyniki wyborów do sejmików, Sądy Okręgowe przyjmują już protesty wyborcze.
W województwie podlaskim zgłoszono do tej pory siedemnaście protestów wyborczych, z czego trzy po zakończeniu pierwszej tury wyborów.
Większość spraw pochodzi z gmin Czyże i Siemiatycze. Najgłośniejszy protest związany jest jednak z obecnym prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim. Protest wpłynął do Sądu Okręgowego w Białymstoku 19 listopada - powiedział naszemu reporterowi Przemysław Wasilewski, rzecznik sądu. Prezydentowi Białegostoku zarzuca się, że podczas konferencji prasowej dotyczącej budżetu miasta miał podać zaniżoną kwotę zadłużenia.
Jeden protest wyborczy wpłynął jak do tej pory do Sądu Okręgowego w Suwałkach. Jego rozpatrzenie odbędzie się w poniedziałek. Sądy Okręgowe w Łomży, a także warmińsko-mazurskie m.in. w Elblągu nie odnotowały jeszcze przypadków protestów wyborczych, ale spodziewane są one po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów.
3 protesty wyborcze wpłynęły do Sądu Okręgowego w Szczecinie. To zastrzeżenia do tego, co znalazło się w protokołach wywieszonych przez komisje wyborcze. Np. w Stargardzie przy nazwisku kandydata widnieje 0 głosów, tymczasem skarżący twierdzi, że właśnie tego kandydata poparł. Z kolei ponownego przeliczenia głosów domaga się kandydat do rady z Reska. Od zdobycia mandatu dzieli go jeden głos, a komisja naliczyła 16 głosów nieważnych. Na rozpatrzenie protestów sąd ma 30 dni.
14 protestów wyborczych wpłynęło do sądów okręgowych na Dolnym Śląsku. Żadnego jeszcze nie rozpatrzono. Trwa weryfikacja wymogów formalnych poszczególnych zgłoszeń. Część musi być uzupełniona. W Jeleniej Górze jeden z wniosków miał tylko jedno zdanie, o tym, że wybory były źle przeprowadzone. W takim przypadku sędziowie pozostawili sprawę bez rozpatrzenia. W Legnicy protest dotyczył kupowania głosów za alkohol. Większość to jednak sprawy związane z nieprawidłowym podliczeniem głosowania.
Tylko dwie skargi wyborcze trafiły do krakowskiego sadu okręgowego. Obie zostaną rozpatrzone. Pierwszą wniosło małżeństwo, które uważa, że wybory zostały sfałszowane. Dowodem jest opis ich głosowania. Oboje oddali głos na tę samą osobę, ale w protokole przy jej nazwisku jest 0. W drugiej skardze napisano, że ordynacja wyborcza zawiera tak dużo błędów, że nie powinno się na jej podstawie organizować wyborów.