"Miłość dawała im nadzieję i siłę na przetrwanie". Tak mówi w RMF FM historyczka dr Katarzyna Utracka z Muzeum Powstania Warszawskiego. Dziś 80. rocznica wybuchu niepodległościowego zrywu w stolicy. "W Powstańcach Warszawskich była taka chęć, żeby mieć kogoś bliskiego i żeby mieć się do kogo przytulić" - mówi Utracka pytana przez nas o śluby w czasie Powstania Warszawskiego.
1 sierpnia 1944 roku oni szli do powstania nie po to, żeby ginąć, tylko po to, żeby być wolnymi ludźmi - podkreśla w rozmowie z RMF FM Katarzyna Utracka.
W czasie Powstania Warszawskiego zawartych zostało ponad 250 ślubów, niektórzy badacze twierdzą, że nawet 300. Niestety nie zachowały się dokumenty w tej sprawie. Dziewczyny szukały jakichś jasnych bluzek, wpinały we włosy kwiaty. Chłopcy szli do ślubu najczęściej w panterce lub mundurze. Raz za obrączki służyły kółeczka z karniszy, innym razem para młoda dostawała w prezencie konserwę. A weselną potrawą była zupa plujka.
Powstańcy szukali namiastki normalności, taki ślub w oddziale zawsze dawał nie tylko radość. Dawał nadzieje, że może jednak przeżyją, przetrwają ten okrutny czas - mówi w RMF FM dr Katarzyna Utracka. Ślubów udzielano między walkami, często gdzieś w jakiejś piwnicy, w jakiejś kaplicy, chodziło to, żeby był ksiądz, to było dla powstańców bardzo ważne - podkreśla historyczka.
Najbardziej znany ślub z czasów Powstania Warszawskiego to ten Bolesława Biegi "Pałąka", żołnierz Armii Krajowej z sanitariuszką Alicją Treutler pseudonim "Jarmuż". Pobrali się w sierpniu 1944 roku i przeżyli razem... 75 lat. Zgodnie z przysięgą małżeńską "dopóki ich śmierć nie rozłączyła". Miłość dawała tym wszystkim młodych ludziom nadzieję i siłę na przetrwanie - podkreśla dr Katarzyna Utracka. Posłuchajcie opowieści o marzeniach o wolności i miłości: