W przeddzień 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego władze gminy Sylt, na północy Niemiec, złożyły hołd Polakom zamordowanym na rozkaz generała SS Heinza Reinefartha, który po wojnie był burmistrzem leżącego na terenie gminy miasteczka Westerland. Reinefarth nie odpowiedział przed sądem za zbrodnie.
Dziś została odsłonięta tablica pamiątkowa, wmurowana w ścianę ratusza w Westerlandzie - największej miejscowości wyspy, będącej najbardziej znanym niemieckim kurortem nad Morzem Północnym, przy granicy z Danią.
"Zawstydzeni pochylamy się nad ofiarami z nadzieją na pojednanie" - głosi napis wykuty na tablicy.
Treść napisu była przez wiele miesięcy przedmiotem sporu. Kontrowersyjna była przede wszystkim kwestia, czy należy odnieść się bezpośrednio do osoby Reinefartha i jego powojennej kariery. "Heinz Reinefarth, od 1951 do 1963 burmistrz Westerlandu, był jako dowódca grupy bojowej współodpowiedzialny za tę zbrodnię" - brzmi ostateczna wersja napisu.
Przed zabytkowym ratuszem z przełomu XIX i XX wieku zawisła polska flaga.
Przewodniczący rady gminy Peter Schnittgard powiedział, że odsłonięcie tablicy jest "dobitnym, jasnym znakiem pamięci". Jak podkreślił, "ze wstydem" myśli o tym, że "jeden z nas" - "jeden z naszego ratusza" uczestniczył w okrutnych zbrodniach w Warszawie. Zdaniem przewodniczącego gest pojednania przychodzi "późno, ale nie za późno".
Gruppenfuehrer SS Reinefarth brał udział w pacyfikacji Warszawy podczas powstania. Podległe mu oddziały wymordowały w pierwszych dniach walk na Woli ponad 50 tys. mieszkańców stolicy, w większości cywili. Uczestniczył też w tłumieniu powstania na Starym Mieście, Powiślu i Czerniakowie.
Po wojnie Reinefarth zrobił polityczną karierę w RFN. W 1951 roku został burmistrzem Westerlandu. Siedem lat później zdobył mandat do parlamentu Szlezwiku-Holsztyna z listy Bloku Wszechniemieckiego/Bloku Wypędzonych ze Stron Ojczystych. Urząd burmistrza sprawował do 1963 roku; z landtagu odszedł w 1967 roku.
Były nazista miał opinię znakomitego administratora - przekształcił wyspę w czasach "cudu gospodarczego" lat 50. w wiodący kurort na wybrzeżu Morza Północnego, preferowany przez snobistyczne kręgi RFN. Po zakończeniu kariery politycznej pracował jako adwokat. Zmarł w 1979 roku, nie niepokojony przez zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości, mimo interwencji ze strony Polski i NRD.
(j.)