Andrzej Poczobut, dziennikarz "Gazety Wyborczej" i działacz nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi (ZPB) wyszedł z aresztu w Mińsku, gdzie odbywał 15 dni aresztu administracyjnego - powiedział rzecznik ZPB Igor Bancer.
Polskiej Agencji Prasowej nie udało się skontaktować z Poczobutem. Jak przekazał Igor Bancer, dziennikarza "GW" wywieziono samochodem z aresztu i wypuszczono w centrum Mińska. Ocenił, że Poczobut jest w dobrym stanie ducha.
Działacz ZPB został skazany przez sąd w Mińsku 11 lutego na 15 dni aresztu administracyjnego za "aktywny udział" w manifestacji opozycji w białoruskiej stolicy 19 grudnia 2010 roku, w wieczór po wyborach prezydenckich. Wyrok wydała sędzia Natalia Protosowickaja, znajdująca się na liście przedstawicieli Białorusi objętych sankcjami wizowymi UE. Poczobut argumentował podczas procesu - kolejnego, który mu wytoczono w związku z demonstracją - że podczas wiecu wykonywał pracę dziennikarską.
Zaniepokojenie skazaniem Poczobuta wyraził prezydent RP Bronisław Komorowski. 13 lutego Rada Naczelna ZPB ogłosiła list otwarty, w którym zwróciła się do Komorowskiego, "by zabrał głos" w sprawie Poczobuta, a także w sprawie działań wobec "innych członków organizacji".