Dwanaście odcinków specjalnych, zlokalizowanych w Górach Sowich liczył 45. Rajd Świdnicki – Krause, pierwsza runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski w sezonie 2017. Na starcie zawodów stanęło przeszło pół setki zawodników, w tym posiadacze numeru startowego 16 – Jan Chmielewski i Kamil Kozdroń w BMW R+Maxi. Krakowska załoga doskonale poradziła sobie z trudami rajdu i zameldowała się na mecie na pierwszym miejscu w klasyfikacji samochodów z napędem na jedną oś, triumfowała w klasie OPEN 2WD i zapisała na swoje konto bardzo dobre, dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów.
Jan Chmielewski: Zacięta walka, której efektem były zaledwie 2 sekundy straty do prowadzącego, dawała nam dobrą pozycję do walki o wygraną w "ośce" po sobotnim etapie. Niestety nowe ustawienia, które przygotowaliśmy według mojej koncepcji na odcinki specjalne drugiego dnia, okazały się nietrafione. Do mety dojechaliśmy jako druga "ośka" i najszybsze auto w klasie OPEN 2WD, lecz z powodu kary czasowej dla załogi numer 1, ostatecznie to my zdobyliśmy pierwsze miejsce w 2WD i tym samym wyjeżdżamy ze Świdnicy jako liderzy klasyfikacji aut napędzanych na jedną oś oraz klasy OPEN 2WD. Inauguracyjna runda RSMP, choć wszystkim dobrze znana, okazała się trudna i zdradliwa, więc na oesach było wiele miejsc na błąd i zakończenie walki przed czasem. Tym bardziej jesteśmy szczęśliwi z dojechania do mety z kompletem punktów w klasach oraz na wysokim, dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Myślę, że walka na sekundy w "ośce" była nie mniej emocjonująca, niż bój o wygraną w generalce. Szkoda przygody Jacka Jureckiego, mam nadzieję, że chłopakom uda się łatwo naprawić auto. Trzymam też kciuki za to, aby Darek Poloński oprócz planów na ERC pozostał w Mistrzostwach Polski, bo im więcej mocnych rywali w 2WD, z tym większą przyjemnością stajemy na starcie kolejnych odcinków specjalnych RSMP.
Kamil Kozdroń: Tegoroczny Rajd Świdnicki postanowił zaskoczyć zarówno organizatorów, jak i zawodników kapryśną pogodą. Chociaż udało nam się przejechać czysty i bezbłędny rajd, osiągając przy tym świetny rezultat, to czuje jednak pewien niedosyt, gdyż w trudnych błotnistych warunkach tylnonapędową "Beemką" nie dane nam było gonić chłopaków w szybszych czteronapędowych autach. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, do zobaczenia na oesach kolejnej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.