Prezydent Emmanuel Macron oświadczył, że Francja "potrzebuje ładu, powrotu do normalności i spokoju". W sobotę około 8 tys. policjantów i 14 pojazdów opancerzonych będzie w Paryżu pilnować porządku podczas kolejnego protestu "żółtych kamizelek".

Prezydent Emmanuel Macron oświadczył, że Francja "potrzebuje ładu, powrotu do normalności i spokoju". W sobotę około 8 tys. policjantów i 14 pojazdów opancerzonych będzie w Paryżu pilnować porządku podczas kolejnego protestu "żółtych kamizelek".
Emmanuel Macron /STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA

Dałem odpowiedź na żądania "żółtych kamizelek" (...). Dialogu nie nawiązuje się poprzez okupowanie sfery publicznej i przemoc - stwierdził Emmanuel Macron, który rozmawiał z dziennikarzami po szczycie Unii Europejskiej w Brukseli.

W piątek premier Francji Edouard Philippe podczas spotkania z szefami przedsiębiorstw wyjaśnił, że wszystkie firmy, które będą sobie mogły na to pozwolić, wypłacą pracownikom - zgodnie z obietnicą prezydenta - premię na koniec roku, zwolnioną całkowicie z podatków, która może wynieść do 1 tys. euro.


Firma Orange, której przedstawiciele wzięli udział w spotkaniu z premierem, zadeklarowała, że wypłaci 1 tys. euro premii wszystkim francuskim pracownikom, których pensja brutto wynosi mniej niż 25 tys. euro, i 500 euro zarabiającym między 25 a 30 tys. franków rocznie.

Szef francuskiej policji Michel Delpuech powiedział, że podczas sobotniej manifestacji "żółtych kamizelek" zadaniem patroli policji będzie przede wszystkim wyłapywanie wandali. W ubiegły weekend doprowadzili oni do poważnych zniszczeń w okolicach Pól Elizejskich.

O co walczą "żółte kamizelki"?


Protesty "żółtych kamizelek", rozpoczęte 17 listopada, pierwotnie dotyczyły podwyżki podatku paliwowego, z której rząd postanowił się wycofać. Z czasem manifestanci zaczęli domagać się m.in. zmian w polityce społecznej i ustąpienia prezydenta.

W poniedziałek Macron ogłosił decyzje mające uśmierzyć kryzys. Obiecał podniesienie zagwarantowanej płacy minimalnej (SMIC) o 100 euro miesięcznie od stycznia 2019 roku, cofnięcie wzrostu składki na ubezpieczenia społeczne dla emerytów otrzymujących poniżej 2000 euro miesięcznie oraz zwolnienie od nowego roku wynagrodzenia za godziny nadliczbowe ze składek i podatków.