380 tysięcy dawek szczepionki koncernu Pfizer dotarło o poranku do Polski. Niemal od razu mają zostać rozwiezione do punktów szczepień, bo przez wcześniejsze ograniczenia dostaw, zużyty został bufor szczepionek w magazynach. Dla nas oznacza to przesuwanie terminów podania drugiej dawki preparatu przeciw Covid-19.
Z rządowej strony wynika, że w magazynach ARM do tej pory było raptem 98 tys. dawek na drugie szczepienie.
W części szpitali terminy podania drugiej dawki preparatu Pfizer, planowanie na początek tygodnia, zostały przesunięte o kilka dni. To dlatego że dzisiejsza dostawa trafi do punktów szczepień wieczorem, we wtorek albo najpóźniej w środę.
Agencja Rezerw Materiałowych ostrzegała o takiej możliwości już kilkanaście dni temu. Tłumaczyła to tym, że zużycie bufora szczepionek z magazynów było konieczne, żeby nie odwoływać planowanych szczepień na przykład w Domach Pomocy Społecznej.
Ale szczególnie teraz niezwykle ważna jest płynność dostaw. Bez tego realizowanie szczepień zgodnie z założonym planem byłoby zagrożone.
Pacjenci, którzy mieli w tym tygodniu dostać drugą dawkę szczepionki przeciw Covid-19, a zostali przesunięci na inny termin, nie powinni się martwić. Podanie preparatu kilka czy kilkanaście dni później nie oznacza gorszej odporności, tylko jej późniejsze nabycie - przekonują eksperci.
Szczepienia przeciw Covid-19 ruszyły w Polsce 27 grudnia 2020 roku. Do niedzieli 14 lutego 2021 roku wykonano 1,9 mln szczepień, w tym pierwszą dawkę dostało 1,4 mln osób, a 580 tys. drugą.
Do szczepienia Polaków używa się trzech preparatów firm BioNTech/Pfizer, Moderna i AstraZeneca.