​Rządy Polski i Francji podjęły decyzję o pokryciu kosztów akcji ratunkowej na Nanga Parbat - poinformowała w piątek na Facebooku Anna Solska, żona Tomasza Mackiewicza, który pozostał na tej górze w szczelinie na wysokości ok. 7280 m.

Właśnie otrzymałam wiadomość, że Rząd Polski podjął decyzję o pokryciu kosztów akcji ratunkowej na Nanga Parbat (wraz z Rządem Francuskim) - napisała na Facebooku Anna Solska.

Z całego serca pragnę wyrazić głęboką wdzięczność Rządowi Rzeczypospolitej Polskiej, Panu Konsulowi Rzeczypospolitej Polskiej w Pakistanie oraz Panu Zbigniewowi Wyszomirskiemu, Radcy Ambasady RP w Islamabadzie - dodała.

Wszystkie zgromadzone w zbiórkach środki zostaną przekazane dzieciom. Dziękuję w imieniu Tomasza Mackiewicza oraz Dzieci: Maxymiliana Wita Mackiewicza, Zoi Antoniny Mackiewicz, Antoniny Marii Mackiewicz - napisała Solska.

W piątek rano do bazy pod K2 powrócili uczestnicy akcji ratunkowej na Nanga Parbat: Denis Urubko, Adam Bielecki i Piotr Tomala. Czwarty uczestnik akcji Jarosław Botor z ważnych powodów osobistych musiał wrócić do kraju.

20 stycznia Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz rozpoczęli wspinaczkę na wierzchołek Nanga Parbat, ale ostatecznie zeszli do obozu drugiego. 22 stycznia z nadesłanego przez Francuzkę sms-a wynikało, że są w obozie trzecim, planują wyjście wyżej i atak szczytowy 25 stycznia. Tego dnia byli na wysokości około 8000 m i według Revol stanęli na wierzchołku. W południe chmury przesłoniły kopułę szczytową, a polsko-francuska para w odwrocie utknęła na wysokości ok. 7400 m.

Na pomoc ruszyła ekipa polskich himalaistów - oprócz Bieleckiego i Urubki, Botor i Tomala - uczestnicząca w wyprawie na K2, szczycie odległym od Nanga Parbat w linii prostej o prawie 200 km. Dotarli dwoma helikopterami blisko obozu pierwszego na Nanga Parbat. Mimo zapadających ciemności, wspinaczkę rozpoczęli Bielecki i Urubko. Około drugiej czasu miejscowego spotkali schodzącą z góry Revol.

(ł)