Jej tempo zdobywania kolejnych szczytów zadziwia środowisko wspinaczy i wprawia w zdumienie i podziw nawet doświadczonych Lodowych Wojowników ze Złotej Ery polskiego himalaizmu. Nie korzysta z pomocy sponsorów ani oficjalnych organizacji wspierających wyprawy. Wysoka, szczupła, nosi okulary z dosyć mocnymi szkłami, na pierwszy rzut oka nie wygląda na himalaistkę, ale już po kilku zamienionych w rozmowie zdaniach jest jasne, że ma się do czynienia z kobietą silną, inteligentną i wiedzącą, czego chce, i jak to osiągnąć. W trakcie zakończonego 27. Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju udało nam się porozmawiać z urodzoną w Warszawie prawniczką, przez wiele lat pracującą w polskiej dyplomacji, a teraz - odnoszącą w ekspresowym tempie wielkie sukcesy - utalentowaną himalaistką.

Podwójna Korona

Celem projektu "Podwójna Korona" jest zdobycie Korony Himalajów i Karakorum oraz Korony Ziemi, czyli 14 najwyższych ośmiotysięczników oraz 9 najwyższych szczytów wszystkich 7 kontynentów Ziemi. Jak do tej pory Dorota Rasińska-Samoćko ma za sobą zdobycie 9 ośmiotysięczników, zaś do zamknięcia listy Korony Ziemi zostało jej 3 szczyty: Elbrus, Denali i Piramida Carstensza. 

Właśnie dotarła do Nepalu, gdzie podejmie próbę zdobycia kolejnego szczytu Korony Himalajów - Dhaulagiri. 

W 2022 roku weszła na 7 ośmiotysięczników, przy czym w ciągu zaledwie jednego miesiąca (od 28.IV do 28 V) dokonała wejść na 4 ośmiotysięczniki w Nepalu (Annapurna, Kanczendzonga, Lhotse i Makalu), a następnie w lipcu (4-28.VII) w Pakistanie stanęła na 3 szczytach (Nanga Parbat, K2 i Broad Peak). Wyczynu tego dokonała jako pierwsza Polka oraz wspinacz z tej części Europy. Wchodząc na K2 himalaistka wyrównała liczbę dziewięciu zdobytych ośmiotysięczników przez Kingę Baranowską, ale trzeba jednak pamiętać, że Kinga Baranowska wszystkie szczyty zdobyła w stylu sportowym bez korzystania z tlenu z butli. Dla przypomnienia - Wanda Rutkiewicz weszła na 8 szczytów, a Anna Czerwińska na 6 szczytów. Zapytana o najtrudniejszą jak do tej pory górę, bez namysłu wymieniła Nanga Parbat oraz K2 w Pakistanie, które niedawno zdobyła.

Kobieca wspinaczka

To sukcesy Wandy Rutkiewicz sprawiły, że kobiecy himalaizm zaistniał i zdobywanie najwyższych szczytów przez kobiety stało się możliwe i doceniane. 

"Kobiety mają bardziej romantyczne podejście do gór i większy respekt do gór, jednocześnie też myślą o fizyczności gór. Musimy być dobrze zorganizowane, dobrze wyszkolone technicznie i silne psychiczne" - mówi w rozmowie z RMF FM Dorota Rasińska-Samoćko.  

Wymagania dla mężczyzn i kobiet są takie same, trzeba tak samo wykorzystywać całe swoje doświadczenia życiowe i wspinaczkowe. W górach wysokich pojawia się coraz więcej kobiet, bo są bardziej ośmielone, a poza tym są bardziej gibkie i mniej siły używają przy wspinaczce, a co za tym idzie mniej się męczą.

Góry, góry, góry

"Dla mnie góry są czymś pięknym i majestatycznym, a Tatry zawsze pozostają w moim sercu, to tam się przygotowuję do wypraw" - mówi niedawna zdobywczyni K2. Uwielbia także Andy i Dolomity. "Dla mnie każda góra ma swoją specyfikę, ja uwielbiam góry, dla mnie to jest realizacja siebie, ale też odcięcie się od codziennych problemów świata" - mówi nam wspinaczka z widoczną radością w oczach.

Dziś (14 września b.r.) Dorota Rasińska-Samoćko doleciała do Nepalu, w Katmandu spędzi 1 lub 2 dni i kieruje się w stronę środkowo-zachodniego Nepalu pod Dhaulagiri.

"Po zakończeniu projektu "Podwójna Korona" spotkamy się i zdradzę Wam mój nowy projekt. Mam go już w głowie" - dodaje z uśmiechem na zakończenie. 

Opracowanie: