Szef dyplomacji zawiera polityczny deal z byłym wicepremierem Jackiem Rostowskim. Sikorski będzie zabiegał o dobre miejsce na liście do europarlamentu, a ten zrewanżuje się wsparciem dla Sikorskiego. Szef dyplomacji ma bowiem plan, by zostać jednym z europejskich komisarzy. Rozgrywka jest wymierzona w Janusza Lewandowskiego, który też ma plan, by zostać europejskim komisarzem.
Rozmowa została zarejestrowana kilka miesięcy temu w restauracji Amber Room. Panowie bardzo źle wypowiadają się o swej politycznej koleżance Danucie Hubner. Rostowski nazywa ją starą komuszką, a Sikorski ocenia, że jest niesympatyczna. Rozmówcy wznoszą też toast za premiera Tuska.
Inicjuje Rostowski: Za nas, za naszego ukochanego...
- Najważniejszego przywódcę, oby żył wiecznie! - kończy Sikorski i panowie zanoszą się śmiechem.
Rozmowę polityków zamieścił na swojej stronie tygodnik "Wprost". Posłuchaj:
Radosław Sikorski dla oczyszczenia atmosfery wypomina Jackowi Rostowskiemu, że go kiedyś zlekceważył. Były wicepremier miał zaszczyt otrzymać od szefa MSZ "szpadę dyplomatyczną". To wyróżnienie przyznawane osobiście przez szefa dyplomacji. Rostowski nie przyszedł do Pałacu Prezydenckiego po wyróżnienie.
Na odwal się, po prostu nie przyszedłeś! - wypomina Sikorski.
Radosław Sikorski marzył o posadzie eurokomisarza ds. energetyki i zależało mu, żeby resort spraw zagranicznych przejął ktoś kto "nie rozpier... wszystkiego".
Mówi Jackowi Rostowskiemu, że dobrym ministrem byłby Paweł Zalewski, ale to niemożliwe. A ty byłbyś postrachem. (...). Byłbyś taki jak ja, tylko jeszcze bardziej -- mówi Sikorski do Rostowskiego.
Rostowski śmieje się: Trochę będzie mniej szampana, trochę więcej będzie prosecco.
W tej części rozmowy panowie rozmawiają też o Dariuszu Rostatim i Danucie Hubner. Są zgodni, że europosłów "trzeba przewietrzyć".