Piotr Pogonowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie stawił się w środę na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa. Do jego przesłuchania nie doszło.
Komisja śledcza ds. Pegasusa pracuje w środę w niepełnym składzie, a posiedzeniem w zastępstwie za przewodniczącą Magdalenę Srokę (PSL-TD) kieruje wiceprzewodniczący Marcin Bosacki (KO). Na początku członkowie komisji uczcili ofiary powodzi minutą ciszy.
Bosacki poinformował, że świadek nie stawił się na przesłuchaniu, pomimo doręczenia mu wezwania. Wyjaśnił, że 5 września Pogonowski został skutecznie zawiadomiony o wezwaniu na przesłuchanie drogą mailową i potwierdził otrzymanie zawiadomienia. Następnie, 9 września przesłał pismo, w którym stwierdził, że się nie stawi na posiedzeniu, powołując się na zabezpieczenie wydane przez TK. Z kolei 12 września został poinformowany przez przewodniczącą Magdalenę Srokę o nieuwzględnieniu swojego maila jako próby nieusprawiedliwienia, co również przyjął do wiadomości - powiedział Bosacki.
Na prośbę komisji, doradca Filip Curyło wydał opinię, w której stwierdził, że wiadomość mailowa przesłana przez świadka, w której napisał wprost, że nie stawi się na posiedzeniu komisji, nie stanowi podstawy do usprawiedliwienia jego nieobecności. W związku z tym komisja przegłosowała wniosek wiceszefowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej (KO) o zwrócenie się do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie wobec świadka kary porządkowej.
Komisja zdecydowała o ponownym wezwaniu Pogonowskiego na przesłuchanie, które zaplanowano na piątek, 27 września.
Zdaniem wiceszefa Tomasza Treli (Lewica), niestawiennictwo Pogonowskiego jest "celową i zorganizowaną akcją polityczną (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego i Prawa i Sprawiedliwości". Dodał, że jeżeli ukaranie świadka nie przyniesie efektów i ten nie stawi się na kolejnym posiedzeniu, komisja będzie korzystać z "innych form doprowadzenia świadka przed komisję".
Bosacki poinformował również, że kilka dni temu do komisji wpłynęły rezygnacje z funkcji członka komisji posłów PiS: Mariusza Goska i Sebastiana Łukaszewicza. Postawa członków z ramienia PiS była pełna zakrętów i działań nie do końca zgodnych z logiką - ocenił wiceszef komisji.
W marcu posłowie PiS złożyli wniosek do TK o zbadanie konstytucyjności sejmowej uchwały powołującej komisję śledczą zajmującą się kwestią wykorzystywania przez służby systemu Pegasus. W maju br. TK wydało postanowienie zabezpieczające, w którym zobowiązał komisję śledczą ds. Pegasusa "do powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych" do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w tej sprawie.
Od tamtej pory posłowie PiS (Mariusz Gosek, Sebastian Łukasiewicz, Marcin Przydacz i Jacek Ozdoba), którzy zasiadali w komisji przestali stawiać się na jej posiedzeniach, argumentując swoją nieobecność zabezpieczeniem TK.
10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału powiedział, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK, Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi.
Świadek Piotr Pogonowski to były szef ABW od 2016 do 2020 r. (w latach 2015-2016 pełnił obowiązki szefa), kiedy złożył rezygnację "z przyczyn osobistych". Od 2020 r. jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie objął nadzór nad departamentami: administracji, bezpieczeństwa i controllingu.
Wcześniej, w latach 2008-2010 Pogonowski był dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego. W wyborach parlamentarnych w 2011 r. bezskutecznie ubiegał się o mandat poselski z list PiS w okręgu lubelskim.
Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.