Większość urugwajskich urzędów będzie w piątek działało z ograniczeniami, a inne zamkną swoje podwoje w związku z ćwierćfinałem mistrzostw świata, w którym piłkarze tego kraju zagrają z Francją. Władze zapewniły, że każdy urzędnik będzie mógł w godzinach pracy obejrzeć mecz.
Mundialowy ćwierćfinał z udziałem reprezentacji prowadzonej przez Oscara Tabareza będzie dla mieszkańców Urugwaju głównym wydarzeniem w piątek. Z uwagi na fakt, że w tym południowoamerykańskim kraju relacja rozpocznie się o 11 rano, większość instytucji publicznych i prywatnych będzie zamkniętych lub zostanie otwarta dopiero po zakończeniu spotkania.
Jak odnotował dziennik "El Observador" z Montevideo, władze administracji rządowej wprawdzie zapowiedziały, że główne urzędy nie zostaną zamknięte w piątek, ale równocześnie poinformowały swoich pracowników, że mają oni prawo do obejrzenia ćwierćfinałowego pojedynku swoich piłkarzy.
Stołeczna gazeta wylicza też rosnące wydatki publiczne w związku z licznymi dekoracjami ulicznymi w kolorach błękitno-czarnych w całym kraju, przypominających o szansie awansu Urugwajczyków do czołowej czwórki mistrzostw świata.
Media spekulują na temat możliwości występu przeciwko Francuzom Edinsona Cavaniego, dzięki któremu urugwajska ekipa pokonała w sobotę 2:1 Portugalię w 1/8 finału mistrzostw świata. Napastnik "Błękitnych" zdobył w tym meczu dwa gole.
Dziennik "La Diaria" ze stolicy nie wyklucza, że ostatecznie Cavani pojawi się na murawie piątkowego ćwierćfinału. Gazeta cytuje lekarza rodzimej reprezentacji, według którego kontuzja napastnika jest na tyle poważna, że nawet jeśli zawodnik Paris Saint-Germain zagra, to "nie będzie w pełni sił".
Urugwajskie media wiele miejsca poświęcają mundialowym statystykom, przypominając, że w historii piłkarskich mistrzostw świata rodzima reprezentacja nigdy nie przegrała z francuską kadrą.
Dziennik "Diaria" wskazuje też, iż piątkowy ćwierćfinał będzie niejako "bratobójczym" pojedynkiem asów Atletico Madryt, Francuza Antoine'a Griezmanna z jego urugwajskimi kolegami z klubu: Diego Godinem i Jose Gimenesem.
Z kolei internetowy portal "La Red 21" wskazuje, że piątkowy mecz z Francją poprowadzi sąsiad Urugwajczyków, argentyński arbiter Nestor Pitana. Odnotowuje, że reprezentacja Urugwaju nie ma szczęścia do tego sędziego.
W czterech meczach, które dotychczas sędziował nam Pitana, remisowaliśmy trzykrotnie i raz przegraliśmy. Ostatnim razem ekipa prowadzona przez trenera Tabareza zremisowała z Kolumbią 2:2 w Barranquilli podczas eliminacji - przypomniała "La Red 21".
(m)