Norwegia pokonała Chorwację 34:31 (16:17) w katowickim Spodku w drugim niedzielnym meczu grupy B mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. We wcześniejszym spotkaniu tej grupy Białoruś wygrała z Islandią 39:38 (17:18).
Najwięcej bramek: dla Norwegii - Kristian Bjornsen 7, Lie Espen Hansen 6, Harald Reinkind 5, Robin Kent Tonnesen 5; dla Chorwacji - Domagoj Duvnjak 8, Zlatko Horvat 5, Marino Maric 4.
Jeśli przed mistrzostwami ktoś wątpił, że uda się zapełnić niemal całą widownię Spodka podczas grupowego meczu bez udziału Polaków, to w niedzielny wieczór mógł się przekonać, iż jest to możliwe. Większe wsparcie z trybun dostali Norwegowie, którzy przystąpili do gry mając na koncie porażkę z Islandią 25:26. Przydało się im, bo od początku musieli "gonić" wynik. Wszystko, co osiągnęli to doprowadzenie do wyrównania. Chorwaci byli przed przerwą minimalnie skuteczniejsi i prowadzili jedną bramką.
Po zmianie stron pod obiema bramkami wiele się działo. W 33. minucie po trafieniu Lie Espena Hansena Norwegowie pierwszy raz objęli prowadzenie (18:17). Kilkoma udanymi i widowiskowymi interwencjami błysnął ich bramkarz Espen Christensen, co rozgrzało publiczność. Na parkiecie trwała nieustępliwa walka o każdą piłkę. W ataku mylili się jedni i drudzy, co chwilę na tablicy wyników widniał remis.
W końcówce więcej zimnej krwi i precyzji zachowali przybysze z północy. I wygrali, za co kibice nagrodzili ich owacją na stojąco. A sytuacja w grupie B jest bardzo zagmatwana - wszystkie cztery zespoły mają po jednym zwycięstwie.