Ekipa filmu "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego od 17 do 21 kwietnia będzie pracować w USA. „Zdjęcia, z udziałem Beaty Fido, grającej główną bohaterkę, dziennikarkę prowadzącą śledztwo ws. katastrofy, odbędą się w Chicago” - poinformował producent Maciej Pawlicki. Jak zdradził, ostatni klaps planowany jest na 30 kwietnia.
W Chicago realizowane będą m.in. sceny w domu ojca głównej bohaterki oraz w siedzibie Związku Podhalan w Chicago - tłumaczył Maciej Pawlicki.
Odtwórczynią głównej roli - Niny, dziennikarki prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy samolotu - jest Beata Fido. Nina przygotowuje w Polsce dla swojej telewizji materiał o katastrofie smoleńskiej. Spotyka się z rodzinami ofiar. Zabiega o ustalenie wszystkich faktów, jest przy tym precyzyjna i profesjonalna - opowiadała aktorka na planie zdjęciowym, gdy na warszawskim lotnisku Chopina kręcono scenę, w której Nina spotyka się z Ewą Błasik.
Aktorka zaznaczyła, że dziennikarka, w którą się wciela, nie jest wzorowana na żadnej autentycznej postaci. Jest całkowicie fikcyjna - powiedziała o bohaterce Fido. Zależy mi bardzo na tym, aby nie była to postać jednowymiarowa - dodała artystka. W scenariuszu wszystko oparte jest na faktach, ale pamiętajmy, że jest to film fabularny, a nie dokumentalny - zastrzegła.
Pierwsze prace nad filmem o katastrofie smoleńskiej rozpoczęły się już w 2013 r. w Warszawie, ale odbyły się wtedy tylko cztery dni zdjęć - w kwietniu i listopadzie. Ostatecznie główny okres zdjęciowy rozpoczął się 24 lutego 2015 r. Film powstaje na podstawie scenariusza, którego autorami są: Antoni Krauze, Tomasz Łysiak, Maciej Pawlicki oraz Marcin Wolski.
W rolę prezydenta Lecha Kaczyńskiego wciela się Lech Łotocki, a Marię Kaczyńską gra Ewa Dałkowska, w obsadzie są też m.in. Halina Łabonarska, Redbad Klijnstra, Jerzy Zelnik.
Budżet "Smoleńska" to 9,5 mln zł. Wciąż nam brakuje ponad 2 mln zł. Nie sądzę, by udało się zebrać tę sumę do końca zdjęć, ale bardzo liczę na to, że uda się ją zebrać do połowy roku, aby ukończyć pracę nad filmem - przyznał producent Maciej Pawlicki. Szukamy pieniędzy na rozmaite sposoby. Między innymi zapraszamy tzw. małych inwestorów, czyli wszystkich, którzy gotowi są zainwestować w nasz film minimum 5 tys. zł lub wielokrotność tej sumy i otrzymać status normalnego inwestora z prawem wycofania inwestycji i proporcjonalnego udziału w zysku - tłumaczył.
Uroczysta premiera filmu "Smoleńsk" ma się odbyć jesienią. Konkretny termin nie jest jeszcze wyznaczony.
(mn)