Polscy prokuratorzy i technicy kryminalistyczni rozpoczęli we wtorek rano drugi dzień pracy w Smoleńsku, gdzie na terenie lotniska wojskowego prowadzą oględziny wraku Tu-154M. Według nieoficjalnych informacji prace te będą prowadzić przez cały tydzień.
Dla pracujących polskich prokuratorów ustawiono w pobliżu hangaru spore namioty. Dzięki temu z okolicznych bloków nie widać, jak wyglądają prace.
Także jednostka wojskowa na lotnisku, gdzie znajduje się wrak, wzmogła ochronę.
Zgodnie z wcześniej podanymi informacjami przedmiotem badania są m.in. elementy konstrukcyjne i agregaty wraku samolotu, który znajduje się w hangarze na terenie lotniska wojskowego Smoleńsk Północny.
Jak informowała Prokuratura Krajowa, kolejny wyjazd prokuratorów do Smoleńska jest wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną, kierowanych przez Zespół Śledczy Nr I PK do rosyjskiej Prokuratury Generalnej. Ze swej strony Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej informował, że zaakceptował polski wniosek o ponowne oględziny wraku Tu-154M i że odbędą się "szczegółowe" oględziny "w obecności polskich przedstawicieli".
Według danych strony rosyjskiej jest to 13. wizyta przedstawicieli polskiej prokuratury w Smoleńsku. Poprzednie oględziny polscy prokuratorzy przeprowadzili w Smoleńsku we wrześniu ubiegłego roku.
Przedstawiciele polskich władz wielokrotnie poruszali w rozmowach ze stroną rosyjską sprawę zwrotu Polsce wraku Tu-154M. Strona rosyjska twierdzi, że wrak nie może zostać zwrócony, ponieważ w Rosji wciąż toczy się śledztwo w sprawie karnej dotyczącej katastrofy.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką, oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.