"Rośnie presja na Jarosława Kaczyńskiego, by wszedł do rządu w roli wicepremiera" - mówią w nieoficjalnych rozmowach z naszym dziennikarzem Patrykiem Michalskim politycy Solidarnej Polski i Porozumienia Jarosława Gowina. Koalicjanci PiS, którzy zabiegają o rozejm w Zjednoczonej Prawicy, przekonują, że prezes Prawa i Sprawiedliwości nie wyklucza wejścia do rządu, ale nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji.
Politycy PiS pytani o wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu ucinają temat. Podkreślają, że negocjacje są tajne i dodają, że prezes Jarosław Kaczyński, gdyby chciał wejść do rządu, to po prostu podjąłby taką decyzję.
W jakim stopniu wejście do rządu prezesa PiS jest realne? W rzeczywistości wie o tym tylko i wyłącznie sam Jarosław Kaczyński - zaznacza nasz dziennikarz Patryk Michalski. Jednak, po rozmowach szefa PiS ze Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem, ważni politycy Solidarnej Polski jak i Porozumienia powtarzają, że opcja Jarosława Kaczyńskiego w roli wicepremiera leży na stole i jest brana przez niego pod uwagę. Podkreślmy jednak, że ostateczna decyzja nie zapadła.
Gdyby (wciąż teoretycznie) Jarosław Kaczyński znalazł się w rządzie jako wicepremier z jednej strony mógłby niwelować konflikty na linii Mateusz Morawiecki - Zbigniew Ziobro, ale z drugiej strony taka sytuacja mogłaby być mało komfortowa dla aktualnego szefa rządu.
Dotychczas bliscy współpracownicy premiera twierdzili, że obsadzenie prezesa PiS w roli zastępcy Mateusza Morawieckiego, to w rzeczywistości wyłącznie pomysły pojawiające się ze strony Solidarnej Polski i Porozumienia Jarosława Gowina. Ci z kolei zapewniają, że informacje opierają na rozmowach liderów Solidarnej Polski i Porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim.
Albo zawieszenie broni w Zjednoczonej Prawicy, albo strategiczny sojusz wyborczy z Konfederacją. Politycy Solidarnej Polski w nieoficjalnych rozmowach kreślą i taki polityczny scenariusz. Zaznaczając jednocześnie, że ostatnim spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry bardziej prawdopodobne jest jednak porozumienie w Zjednoczonej Prawicy.
Stronnicy Zbigniewa Ziobry podkreślają, że nie zamierzają ani atakować polityków PiS, ani odpowiadać na krytykę kierowaną w ich stronę. Tyle tylko, że ta zasada - zdaje się - nie dotyczy premiera. W nieoficjalnych rozmowach politycy Solidarnej Polski twierdzą, że Mateusz Morawiecki nie radzi sobie z kryzysem, a jego osobista niechęć do szefa resortu sprawiedliwości niemal doprowadziła do upadku rządu. Dlatego - ich zdaniem - to Jarosław Kaczyński powinien zasiąść w rządowych ławach. To rodzaj gry nastawionej na osłabienie premiera. Z kolei dla osób związanych z szefem rządu, to dowód na to, że Zbigniew Ziobro wcale nie chce współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy. Przekonują przy tym, że pozycja Mateusza Morawieckiego jest niezagrożona i podkreślają, że premier w żadnych oficjalnych wypowiedziach nie krytykował koalicjantów. Widoczne jest to, że Solidarna Polska spokorniała wobec Jarosława Kaczyńskiego, ale nie wobec premiera. Jej politycy stosują metodę marchewki i kija, bo z jednej strony podkreślają, że chcą się dogadać, ale zaznaczają, że w razie przyspieszonych wyborów, będą chcieli walczyć o głosy wyborców mocno prawicowych razem z Konfederacją.
Dziś w planach kolejne spotkanie kierownictwa PiS w sprawie przyszłości Zjednoczonej Prawicy. Poprzednie odbyło się w poniedziałek. Czym się zakończyło? To polityczna tajemnica. Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska lakonicznie napisała na Twitterze, że podjęto decyzje o "zdecydowanych rozstrzygnięciach", a o szczegółach PiS poinformuje "w stosownym czasie".
Rozmowy dotyczące rekonstrukcji rządu zostały zawieszone, po tym, jak w nocy z czwartku na piątek Solidarna Polska opowiedziała się przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, autorstwa PiS.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w poniedziałek spotkał się z liderem SP, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. We wtorek natomiast w siedzibie PiS doszło do spotkania J. Kaczyńskiego z szefem Porozumienia Jarosławem Gowinem. W spotkaniu brał udział również premier Mateusz Morawiecki.
Do przebiegu rozmów koalicyjnych odniósł się w Porannej rozmowie w RMF FM poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.
Jesteśmy gotowi do kompromisu - zadeklarował. Według niego podstawowym warunkiem Solidarnej Polski jest to, żeby Zbigniew Ziobro pozostał ministrem. Jesteśmy otwarci na rozmowy o sprawie ustawy o zwierzętach, o covidowej. Chcemy rozmowy i nasze przekonania nie są ważniejsze od trwania tej koalicji. Ona jest bezcenna - mówił. Dodał, że jest przekonany, że dojdzie do porozumienia z Prawem i Sprawiedliwością.
Mogę zapewnić, że jesteśmy i byliśmy bardzo lojalnym koalicjantem i program realizujemy - stwierdził. Jak zaznaczył, zmieniał partie, ale nie zmieniał poglądów. Jestem do nich przywiązany i wierny im (...) Ocena koalicji (Zjednoczonej Prawicy), uczciwa, nawet surowa, to jest ocena jej działań przez ostatnie 4 lata. - dodał.
Stwierdził także, że wszelkie pretensje PiS do SP "to nie powód, by taką koalicję nastawiać na szwank". "Szanujmy się. To, że jesteśmy mali nie oznacza, żeby nami poniewierać" - zaznaczył.