W wybrzeża Tajlandii zauważono zakwit nadzwyczaj grubej warstwy planktonu. Stworzył on „martwą strefę” w morzu i spowodował duże straty dla hodowców małży. Naukowcy wiążą to zjawisko z zanieczyszczeniem środowiska i zmianami klimatu – podała agencja Reutera.
Według naukowców zajmujących się badaniem mórz niektóre obszary Zatoki Tajlandzkiej mają obecnie 10 razy więcej planktonu niż zwykle. Jeden z badaczy Tanuspong Pokavanich oceniając sytuację jako "bardzo poważną".
Zakwity planktonu zdarzają się raz lub dwa razy do roku i zwykle trwają od dwóch do trzech dni. Plankton uwalnia wtedy toksyny, które mogą być szkodliwe dla środowiska. Zabija ryby, skorupiaki i inne morskie zwierzęta, obniżając poziom tlenu w wodzie i blokując światło słoneczne.
Zespół Tanusponga ocenia, że na połowie dotkniętego obszaru morze zmieniło kolor na zielony, a druga połowa, bliżej wybrzeża, stała się brązowa od zanieczyszczeń i martwego planktonu - podał tajlandzki dziennik "The Nation".