Szczepmy się, dopóki jesteśmy zdrowi. Już niedługo wejdziemy w sezon grypowy i warto połączyć dwa szczepienia - przeciwko Covid-19 i przeciw grypie - powiedział dr Michał Matyjaszczyk, kierownik Zakładu Medycyny Rodzinnej w Instytycie Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) w Łodzi.
Szczepmy się dopóki jesteśmy zdrowi. Już niedługo wejdziemy w sezon grypowy i warto połączyć dwa szczepienia - przeciwko Covid-19 i przeciw grypie. Obie szczepionki można przyjąć w jednym momencie albo zachować odstęp 2-4 tygodniowy. Obie są ważne i obie polecam nie tylko seniorom - powiedział PAP dr Matyjaszczyk.
Po dłuższej przerwie wznowił działalność punkt szczepień w ICZMP. Jak podał rzecznik Instytutu Adam Czerwiński, zainteresowanie pacjentów jest bardzo duże - w piątek zaszczepiły się 52 osoby, natomiast na kolejne terminy - 8 i 12 sierpnia nie ma już miejsc. Pojedyncze osoby mają szansę zapisać się na szczepienie 19 sierpnia i jeszcze w kolejnych dwóch terminach. Zainteresowanie szczepieniami to efekt udostępnienia przez Ministerstwo Zdrowia IV dawki szczepionki przeciwko Covid-19 dla osób, które ukończyły 60 lat oraz tych, które ukończyły 12 lat i mają wskazania do szczepienia w związku z zaburzeniami odporności
To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę, że w lipcu właściwie nie szczepiliśmy przeciw Covid-19, ponieważ kompletnie nie było chętnych. W czerwcu zaszczepiliśmy ok. 70 osób, w lipcu właściwie już nikogo, więc to jest pozytywna tendencja i myślę, że wiele osób przejrzało na oczy. Wzrostu chętnych upatrywałbym w uwolnieniu IV dawki szczepionki dla osób 60 plus i ze zmniejszoną odpornością. Wygląda na to, że ci ludzie, którzy już przyjęli trzy dawki, zadbali o przyjęcie czwartej przed spodziewaną zwiększoną liczbą zachorowań jesienią - uważa dr Matyjaszczyk.
Mimo okresu wakacyjnego, w kierowanym przez niego POZ w ostatnich tygodniach odnotowano duży wzrost liczby pacjentów z objawami infekcji.
Robiliśmy tygodniowo po kilkanaście testów na Covid-19 i 80 proc. z nich wychodziło dodatnich. Ale nie zlecaliśmy ich wszystkim, którzy przychodzili do nas z objawami infekcji, tylko tym, co do których objawów mieliśmy wątpliwości lub im samym chcieliśmy udowodnić, na co chorują. Myślę, że oficjalne statystyki podające, że dziennie jest ok. 5 tys. dodatnich wyników testów to w rzeczywistości jakieś 10 proc. zachorowań na Covid-19. Oceniam, że w tej chwili może to być ok. 30-40 tys. nowych przypadków dziennie - zaznaczył dr Matyjaszczyk.
W jego opinii liczba zachorowań będzie rosła, bo ludzie nie mają swobodnego dostępu do darmowych testów, a więc mniej osób się testuje i dużo łatwiej jest roznieść infekcję.
Ważne, że najbardziej rozpowszechniony obecnie wariant wirusa powoduje infekcję o łagodnym przebiegu, która nie wymaga hospitalizacji i nie sprawia większych problemów zdrowotnych. Tak można to ocenić w tym momencie, natomiast nie wiadomo, jak będą przebiegały zakażenia koronawirusem w połączeniu z grypą sezonową i wirusami grypopodobnymi. Myślę, że jesienią czeka nas bardzo trudny okres - nawet jeśli infekcje będą przebiegać łagodnie, to liczba zachorowań na poziomie 10 tys. dziennie będzie powodować wyłączanie dużych grup z normalnej aktywności - podkreślił lekarz.
Z jego obserwacji wynika, że u osób chorujących w ostatnim czasie na Covid-19 najczęstsze są objawy typowe dla infekcji górnych dróg oddechowych.
Panująca odmiana wirusa jest bardzo zakaźna i mało śmiertelna. To jednak nie są korzystne cechy, bo patogen szybko się rozprzestrzenia, zaś im więcej zakażeń, tym większa liczba tworzonych mutacji - część z nich może okazać się szczególnie zjadliwa i śmiertelna. Poza tym w sytuacji, gdy mamy wiele wariantów wirusa, to na niektóre z nich szczepionki nie będą działać i będziemy chorować nawet mimo zaszczepienia - wyjaśnił dr Matyjaszczyk.
Ekspert zaznaczył jednak, że zaleca szczepienia przeciw Covid-19, a przełom sierpnia i września to bardzo dobry czas na wzmocnienie tą metodą swojej odporności przed wirusami, które na pewno zaatakują jesienią.
Szczepienie zalecałbym także tym, którzy w wakacje przeszli infekcję i potwierdzili testem lub tylko podejrzewają, że był to Covid-19. Oczywiście nie należy się szczepić, gdy wszystkie objawy nie minęły; najlepiej odczekać 2-3 tygodnie. Nie liczmy też na to, że w okresie najbliższych 2-3 miesięcy pojawi się jakaś nowa "cudowna" szczepionka przeciw Covid-19, która będzie lepsza od dostępnych obecnie - dodał dr Matyjaszczyk.