W związku z koronawirusem hospitalizowanych jest obecnie 526 osób, 4413 objętych jest kwarantanną, a 20 tys. 340 nadzorem epidemiologicznym - poinformowało w sobotę Ministerstwo Zdrowia.
Najnowsze dane mówią, że w Polsce potwierdzono dotąd 104 przypadki koronawirusa, trzy z tych osób zmarły. Ministerstwo zdrowia podało, że w ciągu ostatniej doby wykonano ponad 1,5 tys. testów.
Informacja, że ktoś jest hospitalizowany to wiadomość, że przebywa w szpitalu - nie jest równoznaczna z tym, że jest nosicielem koronawirusa albo, że jest chory na COVID-19.
Niektóre osoby mają objawy chorobowe, ale jest to np. grypa. Dopiero po wykonaniu testu wiadomo, czy mamy do czynienia z zakażeniem koronawirusem.
Informacja, że ktoś jest objęty kwarantanną dotyczy osób zdrowych, które miały bliski kontakt z osobami zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie koronawirusem.
Osoba nią objęta przebywa w swoim mieszkaniu przez dwa tygodnie — liczone od dnia ostatniego kontaktu z zakażonym lub od dnia powrotu z regionu ryzyka. Nie wolno jej wychodzić, nawet z psem na spacer, do sklepu czy do lekarza. To kwestia odpowiedzialności, bo może być nosicielem koronawirusa i zakażać, choć sam nie ma objawów. Nikomu nie wolno takiej osoby odwiedzać.
Informacja, że ktoś jest objęty nadzorem epidemiologicznym oznacza nie miał bezpośredniego kontaktu z nosicielem lub chorym, ale na wszelki wypadek sprawdza się stan zdrowia tej osoby.
Chodzi np. o pracę jednym w budynku, w którym przebywał nosiciel koronawirusa. Nadzór epidemiologiczny trwa 14 dni. Odbywa się w porozumieniu z pracownikami inspekcji sanitarnej po wywiadzie epidemiologicznym. Należy przejść na pracę zdalną w domu, zawiesić życie towarzyskie, ograniczyć do minimum wyjścia. Dwa razy dziennie mierzyć sobie temperaturę, kontrolować swój stan zdrowia.
Bieżącą sytuację w Polsce i na świecie w związku z koronawirusem, sprawdź w naszej relacji!