Omikron krzyżuje plany łagodzenia restrykcji i wznawiania podróży międzynarodowych w Azji. Singapur już wstrzymał luzowanie obostrzeń, Japonia ponownie zamknęła granice, a Korea Płd. rozszerza system przepustek covidowych na nastolatków. Chiny się nie obawiają, bo restrykcje należą już tam do najsurowszych na świecie. Eksperci są jednak zgodni: nowy wariant zagraża ożywieniu gospodarki.
Przypadki Omikrona wykryto jak dotąd między innymi w Hongkongu, Japonii, Korei Południowej, Singapurze i Tajlandii.
Naukowcy obawiają się, że nowy wariant może być bardziej zaraźliwy i w większym stopniu zdolny do wymijania odpowiedzi immunologicznej, zarówno tej wytworzonej przez wcześniejsze zakażenie, jak i tej nabytej dzięki szczepieniom.
Państwa Azji od początku pandemii stosują generalnie surowsze reguły wjazdowe niż na Zachodzie. Część z nich dopiero niedawno, po zaszczepieniu większości ludności, zaczęła zmniejszać obostrzenia na granicach. Nowy wariant zakłóca jednak ten proces i grozi dalszymi utrudnieniami podróży.
Jeśli nowy wariant rozpowszechni się na świecie, zdecydowanie doprowadzi to do przywrócenia twardszych restrykcji w wielu krajach. To może zatrzymać ożywienie globalnej gospodarki - ocenił dyrektor tajlandzkiego Wydziału Promocji Międzynarodowego Handlu Phusit Ratanakul Sereroengrit, cytowany przez dziennik "Bangkok Post".
Tajlandia, której gospodarka w dużym stopniu opiera się na turystyce, dopiero niedawno zezwoliła na przyjazd zaszczepionych turystów z kilkudziesięciu państw świata. Po wykryciu Omikrona władze zamknęły granice dla przyjezdnych z kilku krajów południa Afryki, a branża turystyczna obawia się, że nowy wariant dodatkowo opóźni wyczekiwany powrót do normalności.
Władze Singapuru, które w ostatnich tygodniach stopniowo łagodziły ograniczenia zgromadzeń, ogłosiły wstrzymanie tego procesu i zacieśnienie kontroli wobec podróżnych przybywających w ramach umów o ruchu bez kwarantanny. W kraju w pełni zaszczepionych jest 96 proc. uprawnionych do tego osób, a urzędnicy apelują teraz o przyjmowanie dawek przypominających z powodu zagrożenia Omikronem.
Rząd Japonii zaledwie kilka tygodni temu, po opadnięciu fali zakażeń wariantem Delta, ogłosił wznowienie możliwości wjazdu do kraju dla zagranicznych studentów i osób podróżujących w interesach. W związku z Omikronem granice zostały dla takich osób ponownie zamknięte co najmniej do końca roku. Premier Fumio Kishida oświadczył, że jest to "kryzysowe działanie prewencyjne, by zapobiec najgorszemu scenariuszowi".
W Korei Płd. narastają tymczasem obawy, że Omikron uniemożliwi zapowiadany przez władze "powrót do normalności". Seul ogłosił na początku listopada przejście do modelu "życia z Covid-19", łagodzenie limitów zgromadzeń i pełne wznowienie lekcji w szkołach, ponieważ zaszczepionych zostało ponad 70 proc. ludności. Wkrótce bilanse nowych zakażeń zaczęły gwałtownie rosnąć, a część restrykcji wraca.
Służby medyczne Korei Płd. potwierdziły już kilkadziesiąt infekcji Omikronem w kilku miastach, a eksperci obawiają się, że nowy wariant szerzy się już w kraju na szeroką skalę. W związku z tym zagrożeniem władze ogłosiły plan rozszerzenia obowiązku okazywania przepustek covidowych przy wejściu do wielu miejsc publicznych również na osoby w wieku 12-18 lat, co spotkało się z dużą krytyką przeciwników szczepień i opozycji.
Eksperci z Chin kontynentalnych nie obawiają się natomiast Omikrona i przekonują, że utrzymywana od ponad półtora roku polityka "zero covid" uchroni kraj również przed nowym wariantem wirusa.
Restrykcje na chińskich granicach należą już do najsurowszych na świecie, a obowiązkowa kwarantanna przyjezdnych może w zależności od miasta trwać nawet 56 dni. Rzecznik chińskiego MSZ przyznał, że Omikron może utrudnić organizację zbliżających się Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, ale zapewnił, że impreza przebiegnie zgodnie z planem.
Władze Hongkongu klasyfikują tymczasem kolejne kraje, w których wykryto Omikrona, jako obszary "wysokiego ryzyka", co wiąże się z dodatkowym zaostrzeniem bardzo surowych przepisów kwarantanny. W piątek po wykryciu zakażenia Omikronem u osoby powracającej z USA do listy dopisano Stany Zjednoczone. Osoby nieposiadające statusu mieszkańców Hongkongu nie mogą z przybywać do miasta z krajów "wysokiego ryzyka", a powracający z nich rezydenci muszą spędzić pierwszy z trzech tygodni kwarantanny w rządowym ośrodku.