Komitet Organizacyjny zdecydował, że tegoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio odbędą się bez udziału zagranicznych kibiców. Powodem takiej decyzji są obawy związane z pandemią koronawirusa.
"Zarówno Międzynarodowy Komitet Olimpijski, jak i Paraolimpijski, w pełni akceptują i popierają naszą decyzję. Wszyscy zagraniczni kibice, którzy już zakupili wejściówki, otrzymają zwrot kosztów" - można przeczytać w opublikowanym oświadczeniu. Sprzedażą biletów zajmowała się jednak firma zewnętrzna, która pobierała 20 procent prowizji. Nie wiadomo zatem, czy mowa o zwrocie całkowitym.
Dotychczas zagranicznym kibicom sprzedano ok. 600 tysięcy biletów na igrzyska oraz ok. 30 tysięcy na paraolimpiadę. Z kolei Japończycy zakupili w sumie ok. 4,5 mln wejściówek. Nie wiadomo na razie, czy ktokolwiek będzie mógł zasiąść na trybunach. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca kwietnia.
Jak podają miejscowe media, to nowej przewodniczącej Komitetu Organizacyjnego Seiko Hashimoto najbardziej zależało na zakazie wjazdu dla zagranicznych kibiców. W ten sposób chce ona budować zaufanie miejscowej społeczności i pokazać, że bezpieczeństwo Japończyków jest najważniejsze.
Musimy zapewnić bezpieczeństwo wszystkich uczestników igrzysk, ale i miejscowego społeczeństwa. Już teraz jesteśmy mu winni ogromny szacunek - powiedział kilka dni temu szef MKOl Niemiec Thomas Bach.
Rywalizacja olimpijska została przełożona ze względu na Covid-19 z 2020 na 2021 rok. Ma się odbyć w terminie 23 lipca - 8 sierpnia.