Media w Hiszpanii wskazują na masowe zamykanie firm przez działających w tym kraju przedsiębiorców. Odnotowują, że zjawisko to, dotyczące głównie spółek z sektora turystyki, rozrywki, handlu oraz gastronomii, nie zakończy się w tym roku.
Dziennik "El Pais" pisze, że koronakryzys odcisnął piętno nie tylko na mniejszych przedsiębiorstwach, ale również na liczących się spółkach inwestujących w centrach dużych miast. Wskutek epidemii na madryckiej Gran Vii, głównej handlowej ulicy Hiszpanii i trzeciej w Europie, zamknięto już 30 proc. placówek handlowo-usługowych - podkreśla.
Gazeta cytuje analizy madryckiej IESE Business School, według której do 2025 r. o 10-25 proc. nasili się tendencja robienia zakupów online, co "w konsekwencji sprawi, że handel tradycyjny będzie musiał zamknąć dziesiątki tysięcy sklepów".
Także wydawany w Madrycie dziennik "El Mundo" wskazuje, że wraz z nasilającą się drugą falą epidemii Covid-19 bardzo złe scenariusze gospodarcze oczekiwane są już pod koniec br.
Druga fala epidemii uderza z całą siłą w zaufanie przedsiębiorców - pisze gazeta przypominając, że organizacje zrzeszające małe i średnie firmy spodziewają się, że do końca roku zniknie z rynku ponad pół miliona tego typu podmiotów gospodarczych.
Dziennik powołuje się też na organizacje reprezentujące hiszpańskie mikroprzedsiębiorstwa, prognozujące, że do grudnia bankructwo ogłosi 300 tys. takich firm.
Cytuje ponadto najnowsze badanie stowarzyszenia przedsiębiorców ATA, z którego wynika, że aż 1,6 mln jednoosobowych spółek w Hiszpanii deklaruje spadek obrotów o ponad 60 proc. z powodu wybuchu epidemii.