W Białym Domu będzie kontynuował swoje leczenie zakażony koronawirusem prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Jego stan zdrowia jest na tyle dobry, że mógł opuścić szpital. "Czuję się naprawdę dobrze! Nie bójcie się koronawirusa. Nie pozwólcie, by zdominował on wasze życie" - stwierdził amerykański przywódca we wpisie na Twitterze.
Po trzydniowym pobycie w szpitalu zakażony koronawirusem Donald Trump został z niego wypisany w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego. Do zdrowia prezydent USA dochodzić będzie w Białym Domu.
Amerykański przywódca przybył do szpitala w piątek wieczorem. Wcześniej tego dnia w Białym Domu miał gorączkę, podano mu tlen.
Z ośrodka medycznego do Białego Domu Donald Trump udał się śmigłowcem, na pokład którego wszedł w maseczce ochronnej na twarzy.
Pod szpitalem wojskowym prezydenta żegnało ok. 200-300 jego zwolenników. Na miejscu panowała kampanijna atmosfera - na straganach kupić można było nie tylko flagi i czapeczki, ale i w cenie 20 dolarów maseczki. Widoczni byli również pojedynczy zwolennicy kandydata demokratów Joe Bidena, z którymi sympatycy Trumpa wchodzili w ożywione polityczne dyskusje. Większość osób miała na twarzach maseczki.
Stan zdrowia Trumpa w ciągu ostatniej doby poprawił się, minęły też ponad 72 godziny, od kiedy miał ostatni raz gorączkę - takie informacje przekazał na poniedziałkowej konferencji prasowej prezydencki lekarz Sean Conley. Dodał, że zespół medyczny zajmujący się prezydentem jest "ostrożnie optymistyczny".
Zapewniał, że prezydent nie wywierał presji na lekarzy w kwestii wypisania ze szpitala. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytania m.in. o to, czy Trump ma zapalenie płuc, powołując się przy tym na wzgląd na prywatność pacjenta. Conley nie chciał również zdradzić daty ostatniego negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa u Trumpa.