Podejrzenie koronawirusa sprawiło, że gimnazjum na Albertgasse w Wiedniu, stolicy Austrii zostało na kilka godzin odcięte od świata. Zatrudniona w szkole nauczycielka po powrocie w północnych Włoszech została poddana testom na koronawirusa. Uczniom zabroniono opuszczać budynek do czasu uzyskania wyników badań. Te na szczęście okazał się być negatywne.
Szkoła na Albertgasse w stolicy Austrii została po godzinie 9:00 otoczona policyjnymi taśmami. Nikt nie mógł wejść do środka, ani opuścić budynku.
Wszystko z powodu podejrzenia koronawirusa u nauczycielki, która wróciła z północnych Włoch i źle się poczuła. Kobiecie pobrano materiał do badań. W oczekiwaniu na wyniki badań, 600 uczniów objęto obowiązkową kwarantanną.
Jak relacjonował dziennikarz ORT, dzieci w szkole nie wydawały się być przejęte nałożoną na nich kwarantanną. W trakcie przerwy słychać było ich głośne krzyki na korytarzu - takie jak każdego innego dnia. Uczniom pozwolono na kontakt telefoniczny z rodzicami.
Dzieci wiedzą tylko, że są prowadzone testy i że nie wolno im opuszczać budynku - mówił ojciec jednego z uczniów po rozmowie telefonicznej w synem.
O godzinie 14:00 poinformowano, że wyniki badań przeprowadzonych u nauczycielki są negatywne. Kobieta nie jest zarażona koronawirusem.
Od razu pojawiły się głosy krytyki, że działanie policji było podyktowane niepotrzebną paniką. Tylko w Wiedniu jest 700 szkół, w których uczy się lub pracuje 13 tysięcy ludzi.
Hotel w austriackim Innsbrucku został objęty kwarantanną po tym, jak u pochodzącej z Włoch recepcjonistki stwierdzono koronawirusa. Nikt nie może wejść do budynku, ani go opuszczać. "Chcemy mieć pewność, że wirus nie będzie się rozchodził" - mówił minister spraw wewnętrznych Austrii Karl Nehammer. Chodzi o mający 108 pokojów Grand Hotel Europa, położony w samym centrum Innsbrucka - mekki narciarzy z całej Europy. Przebywają w nim 62 osoby, które już zostały poddane testom.
Pracująca na recepcji hotelu kobieta oraz jej partner - oboje w wieku 24 lat - są pierwszymi w Austrii osobami zarażonymi koronawirusem. W zeszłym tygodniu przyjechali samochodem z Lombardii na północy Włoch, skąd pochodzą. Zostali umieszczeni w klinice chorób wewnętrznych uniwersytetu w Innsbrucku, pozostaną tam do końca tygodnia - poinformował dyrektor kliniki Guenter Weiss.
Kwarantanną objęto także 12 osób spoza hotelu, które miały kontakt z zainfekowaną parą.
Największa epidemia w Europie ma obecnie miejsce we Włoszech, zwłaszcza w północnych regionach Lombardii i Wenecji Euganejskiej, z ponad 322 zakażeniami i 12 zgonami.
Pierwsze przypadki zakażenia Covid-19 potwierdzono także w Chorwacji, Szwajcarii, Niemczech, Francji oraz Hiszpanii i Grecji.