Sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w separatystycznych republikach na wschodzie Ukrainy jest krytyczna - ocenił Pawło Łysianskyj, przedstawiciel ukraińskiego biura rzecznika praw człowieka w obwodzie donieckim i ługańskim.
Według niego szpitale w niekontrolowanych przez Kijów częściach obwodu donieckiego i ługańskiego są przepełnione, a w aptekach brakuje środków ochrony osobistej.
Jak dodał, nie przestrzega się tam ogólnie przyjętych zasad takich jak dystansowanie społeczne czy konieczność noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Odbywają się też masowe zgromadzenia, np. Forum "Razem z Rosją".
Łysianskij stwierdził, że lekarze rozpoznają u pacjentów: ostre zapalenie dróg oddechowych, zapalenie płuc i ewentualnie - zakażenie koronawirusem. W przypadku dwóch pierwszych diagnoz ludzie są odsyłani do domów. Separatyści nie ujawniają prawdziwych danych dotyczących liczby chorych na Covid-19 - oświadczył.
Przedstawiciel biura rzecznika praw człowieka ocenił, że władze tzw. republik stawiają polityczne projekty ponad ochronę życia i zdrowia mieszkańców.
Wira Jastrebowa, dyrektor Wschodniej Grupy Obrony Praw Człowieka, przekazała, że od sierpnia do października w zakładach karnych w tzw. Ługańskiej Republice Ludowej zmarło z powodu zapalenia płuc 19 osób. Według niej więźniowie nie mają środków ochrony osobistej. Administracje kolonii karnych nie informują o przypadkach zakażenia czy zgonu z powodu koronawirusa.
Separatystyczna Doniecka Republika Ludowa twierdzi, że od początku epidemii zakaziło się tam koronawirusem 4556 osób, a 289 z nich zmarło. Tzw. Ługańska Republika Ludowa informuje o 1209 infekcjach i 52 zgonach.
Ukraińskie ministerstwo ochrony zdrowia zaznacza, że niedostępne są dane o zakażeniach koronawirusem na zaanektowanym przez Rosję Krymie, w Sewastopolu oraz na kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów terenach obwodów donieckiego i ługańskiego.