Z powodu epidemii koronawirusa w Hiszpanii przybywa pogrzebów odbywających się w zaledwie 15 minut. Coraz większa liczba pochówków sprawia, że w trakcie ekspresowej uroczystości trumna trafia do grobu bezpośrednio z auta zakładu pogrzebowego.
Szybkie pogrzeby stały się powszechne na cmentarzach wspólnoty autonomicznej Madrytu, regionu najbardziej doświadczonego epidemią. Do wtorkowego popołudnia zmarło tam już 5371 osób.
Jednym z miejsc, w których ekspresowe pogrzeby stały się w ostatnich dniach częste, jest największa nekropolia kraju, usytuowany w hiszpańskiej stolicy cmentarz Almudena.
Jak odnotowuje dziennik “El Mundo", w ciągu zaledwie 15-minutowej ceremonii ksiądz odprawia nabożeństwo żałobne, święci trumnę, po czym ta kierowana jest bezpośrednio do grobu.
Szybkie pogrzeby uzasadniane są też zasadami bezpieczeństwa dotyczącymi epidemii koronawirusa. W ostatnich dniach z tego właśnie względu udział osób uczestniczących w pogrzebie ograniczono do zaledwie trzech.
W poniedziałek władze Barcelony ogłosiły, że w związku z dużą liczbą zamówień na kremację w miejskich zakładach pogrzebowych na cmentarzach stolicy Katalonii organizowane będą tymczasowe pochówki zmarłych. Maksymalnie w ciągu najbliższych dwóch lat będzie możliwa ekshumacja w celu kremacji i ostatecznego pogrzebu.
Hiszpania jest drugim w Europie, po Włoszech, krajem o największej liczbie zgonów w wyniku Covid-19. Do wtorkowego popołudnia zmarło tam 13,8 tys. osób zakażonych koronawirusem.