W stolicy Kazachstanu Astanie rozpoczynają się pokojowe rozmowy w sprawie Syrii. Pierwsze skrzypce gra Rosja, która z pomocą Turcji i Iranu, pragnie propagandowego sukcesu.
Format rozmów wciąż nie został ustalony. Trwa ustalanie, kto w jakim miejscu usiądzie i naprzeciwko kogo.
Syryjska opozycja - 15 różnych ugrupowań - żąda od reżimu Asada zwolnienia 200 tysięcy więźniów politycznych i zawieszenia działań militarnych.
Po raz pierwszy od wybuchu wojny opozycja i ludzie Asada rozpoczęli rozmowy, choć rzecznik rebeliantów, cytowany przez AFP, powiedział, że "na pierwszej sesji negocjacji nie spotkamy się twarzą w twarz, ponieważ rząd do tej pory nie przestrzega tego, do czego zobowiązywał się od 30 grudnia".
W spotkaniu weźmie udział ambasador USA, ale jedynie jako obserwator.
Odbywające się pod auspicjami Rosji, Turcji i Iranu rozmowy toczą się w luksusowym hotelu Rixos. Kraje te doprowadziły do rozejmu w Syrii, który utrzymuje się od 30 grudnia.
Jak pisze agencja TASS, główne problemy, które będą musiały rozwiązać delegacje, przede wszystkim syryjskiego rządu i zbrojnej opozycji, to utrwalenie zawieszenia broni i doprowadzenie do dalszego postępu w negocjacjach politycznych mających na celu doprowadzenie do konsultacji w Genewie 8 lutego.
Na rozmowy w Astanie został zaproszony specjalny przedstawiciel ONZ ds. Syrii Staffan de Mistura. Planuje on przeprowadzenie odrębnych rozmów pokojowych w Genewie.
29 grudnia 2016 roku doszło do wstępnego porozumienia w sprawie zawieszenia broni między siłami reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada a zbrojną opozycją. Mimo przypadków naruszeń, rozejm ten pozwolił przygotować rozmowy w Astanie.
(j.)