Przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych poinformowali, że grupa inspektorów ds. broni chemicznej kolejnych raz pojedzie do Syrii. Podczas poprzedniej wizyty eksperci potwierdzili użycie sarinu w ataku pod Damaszkiem.
Grupa kierowana przez szwedzkiego specjalistę Ake Sellstroema ma tym razem udać się w okolice Aleppo. Eksperci zbadają, czy w mieście Chan al-Asal doszło do ataku chemicznego. 19 marca zginęło tam 26 osób, w tym 16 wiernych reżimowi żołnierzy.
Syryjskie i rosyjskie władze zgodnie twierdzą, że w Chan al-Asal broni chemicznej użyli walczący z prezydentem rebelianci. Moskwa wciąż utrzymuje, że nie ma dowodów także na to że za atak chemiczny pod Damaszkiem 21 sierpnia odpowiedzialne są władze Syrii.