Wynik wyborów parlamentarnych daje Syrizie nowy i jasny mandat na najbliższe cztery lata i potwierdza słuszność dotychczasowej polityki - oświadczył na wiecu w Atenach Aleksis Cipras. Po przeliczeniu ponad 80 proc. głosów Syriza ma poparcie 35,5 proc. i 145 miejsc w 300-osobowym parlamencie. Konserwatywna Nowa Demokracja uzyskała poparcie 28,3 proc. wyborców i 75 mandatów. Grecki system wyborczy przewiduje bowiem dla zwycięzcy premię w postaci dodatkowych 50 miejsc.
Przemawiając do wiwatujących tłumów Cipras oświadczył, że uzyskał potwierdzenie, iż postąpił słusznie podając się do dymisji w sierpniu po rewolcie w szeregach własnej partii przeciwko ostrym warunkom porozumienia z kredytodawcami. Obecnie bowiem może - jak powiedział - rozpocząć nową kadencję "z czystym kontem" i mandatem od wyborców.
W dzisiejszej Europie Grecja i naród grecki to synonimy oporu i godności. Będziemy kontynuować naszą walkę przez kolejne cztery lata - oświadczył przywódca zwycięskiej, radykalnie lewicowej Syrizy.
Przed nami są trudności, ale stoimy na pewnym gruncie. Nie odniesiemy zwycięstwa przy pomocy magii, ale ciężką pracą - dodał.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz pogratulował Aleksisowi Ciprasowi zwycięstwa w wyborach. Zaapelował o szybkie stworzenie stabilnego rządu, który będzie gotów do reform.
Oczekujemy od przyszłego greckiego rządu pełnego poszanowania dla podjętych zobowiązań. Niestety Aleksis Cipras i Syriza po raz kolejny próbowali igrać z ogniem przed wyborami - oświadczył z kolei szef największej frakcji w Parlamencie Europejskim, chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber.
(j.)