Będzie policyjne dochodzenie ws. nawoływania do nienawiści przez uczestników manifestacji przeciwko uchodźcom, zorganizowanej w sobotę w Warszawie - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Na razie trwa szczegółowa analiza materiałów filmowych i dźwiękowych, zarejestrowanych podczas demonstracji narodowców.
Jak ustalił nasz dziennikarz, policjanci wzięli pod lupę hasła skandowane przez uczestników manifestacji, a także transparenty, które trzymali. Zachodzi duże prawdopodobieństwo, że treści głoszone przez narodowców w czasie marszu łamały prawo. Wszystko zostało zarejestrowane przez policjantów, eksperci analizują również materiały, które pojawiły się w internecie. Zaangażowani w tę pracę są funkcjonariusze pionów kryminalnych, cyberprzestępczości i zwalczania pseudokibiców.
Jak powiedział Krzysztofowi Zasadzie jeden z oficerów, jeśli zostanie wszczęte śledztwo - nie będzie problemu z identyfikacją osób, które mogły popełnić przestępstwo.
A dlaczego policja nie reagowała na przypadki łamania prawa już w trakcie marszu? Ważniejsze było - jak usłyszał nasz reporter - uniknięcie jakichkolwiek starć, a takie działania mogłyby do nich doprowadzić.
Krzysztof Zasada
(edbie)