Papież Franciszek w drodze powrotnej z wyspy Lesbos powiedział, że podróż ta była dla niego bardzo silnym przeżyciem i chciało mu się płakać. Przyznał, że rozumie obawy przed napływem migrantów i mówił o pilnej potrzebie integracji.

Papież Franciszek w drodze powrotnej z wyspy Lesbos powiedział, że podróż ta była dla niego bardzo silnym przeżyciem i chciało mu się płakać. Przyznał, że rozumie obawy przed napływem migrantów i mówił o pilnej potrzebie integracji.
Papież mówił także o rysunkach, które otrzymał od dzieci w obozie uchodźców na Lesbos. Wyznał, że na ich widok "chce się płakać" /FILIPPO MONTEFORTE /PAP/EPA

Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, pytany o to, dlaczego zabrał ze sobą trzy syryjskie rodziny wyznawców islamu, odparł: Nie wybierałem między chrześcijanami a muzułmanami. Te rodziny miały dokumenty w porządku i dlatego było to możliwe. Wyjaśnił, że były też dwie rodziny chrześcijańskie, ale nie miały wymaganych dokumentów.

Mówiąc o kwestii integracji, Franciszek zauważył, że obecnie istnieją na świecie getta. A wydawało się, dodał, że to słowo zostało zapomniane po wojnie.

Niektórzy z terrorystów, którzy dokonali ataków, są dziećmi i wnukami osób urodzonych w Europie. Co się stało? Nie było polityki integracji - stwierdził papież. To jego zdaniem ma podstawowe znaczenie.

Europa musi odzyskać zdolność do integracji. Przybyło wiele osób z ludów wędrownych, które wzbogaciły jej kulturę. Potrzebna jest integracja - oświadczył.

Papież przyznał, że rozumie, iż niektóre narody europejskie odczuwają obecnie strach w związku z kryzysem migracyjnym. Wyraził przekonanie, że konieczna jest "wielka odpowiedzialność" w przyjmowaniu migrantów, a jednym z jego aspektów jest to, że muszą się integrować,

Zawsze mówiłem, że wznoszenie murów nie jest rozwiązaniem. Widzieliśmy w minionym wieku upadek jednego z nich - dodał.

Papież powiedział, że należy budować mosty, ale to - zastrzegł - robi się "w sposób  inteligentny, poprzez dialog i integrację".

Pytany o sprawę zamykania niektórych granic w Europie, oznajmił: Rozumiem pewien strach, ale zamykanie granic nie rozwiąże niczego. Na dłuższą metę jego zdaniem wyrządza się szkodę swojemu narodowi.

Europa musi pilnie prowadzić politykę gościnności, integracji, wzrostu, pracy i reformy gospodarki - ocenił papież.

Mówił także o rysunkach, które otrzymał od dzieci w obozie uchodźców na Lesbos. Wyznał, że na ich widok "chce się płakać".


(j.)