Należy zastanowić się nad sankcjami dla krajów UE sprzeciwiających się obowiązkowym kwotom imigrantów – stwierdził w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” kanclerz Austrii Werner Faymann. Zaproponował, aby opornym obniżać unijne fundusze strukturalne.
Przeciwnicy kwot nie powinni się czuć zbyt pewnie. Jeżeli odrzucą rozwiązania kompromisowe, to powinniśmy próbować przeforsować kwoty (w głosowaniu) za pomocą większości kwalifikowanej. A równocześnie powinniśmy się zastanowić nad sankcjami, obniżając na przykład środki z funduszy strukturalnych, z których korzystają przede wszystkim kraje wschodnioeuropejskie - powiedział Faymann w wywiadzie, który ukazał się w najnowszym wydaniu "Spiegla".
Jak zaznaczył, w UE "wszystko ze wszystkim jest powiązane". W przypadku funduszy strukturalnych chodzi - jak podkreślił - o "nierówność socjalną", a w przypadku kryzysu imigracyjnego o "nierówność humanitarną".
Kanclerz Austrii przypomniał, że w UE istnieją już kary dla krajów z nadmiernym deficytem budżetowym. Aby poradzić sobie z falą uchodźców, potrzebne są kary dla państw naruszających solidarność - wyjaśnił austriacki socjaldemokrata.
Faymann zaznaczył, że on sam już dwa lata temu domagał się wprowadzenia w UE kwot dla uchodźców. Wtedy wszyscy byli przeciwni, nawet Niemcy - powiedział.
Kanclerz Austrii skrytykował stanowisko reprezentowane przez niektóre kraje z Europy Środkowej i Wschodniej, zgodnie z którym napływ większej ilości muzułmanów byłby dla nich zbyt dużym obciążeniem. Uzależnianie stosowania praw człowieka od religii jest nie do zaakceptowania - powiedział Faymann "Spieglowi".
Państwa Grupy Wyszehradzkiej, czyli Polska, Węgry, Czechy i Słowacja, odrzuciły wczoraj po raz kolejny obowiązkowe kwoty imigrantów.
(mpw)