Do lata nawet 200 tys. migrantów może utknąć w Grecji, jeśli kraje położone na tzw. szlaku bałkańskim utrzymają zaostrzone kontrole na swoich granicach - ostrzega rząd w Atenach. Według szacunków ONZ, codziennie na greckie wyspy przedostaje się z Turcji ok. 3 tys. osób.
Odkąd sąsiadująca z Grecją Macedonia w ubiegłym tygodniu praktycznie zamknęła swoją granicę, po greckiej stronie utknęło już 25 tys. migrantów, którzy planują podróż na północ.
Oprócz Macedonii uzgodnienia dotyczące limitu przepuszczania uchodźców dotyczą także Austrii, Słowenii, Chorwacji i Serbii. Dziennie ich granicę może przekroczyć 580 osób.
Szefowa austriackiego MSW Johanna Mikl-Leitner powiedziała, że gdyby Grecja kontrolowała we właściwy sposób swe zewnętrzne granice, Wiedeń nie musiałby podejmować jednostronnych kroków.
W piątek do tej sytuacji odniósł się grecki premier Aleksis Cipras. Ostrzegł Unię Europejską, że naraża na ryzyko swe przetrwanie, gdy kraje na szlaku bałkańskim podejmują jednostronne decyzje o zamykaniu granic.
Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji, od początku 2016 roku do Grecji i Włoch przybyło już ok. 110 tys. migrantów i uchodźców, z czego ponad 100 tys. przypadło na greckie wyspy. Tylko w ubiegłym roku dotarło tam 800 tys. osób starających się o azyl.
(dp)