"Nie będę rezygnować z mandatu. Jestem lojalna wobec 54 tysięcy osób, które głosowały na mnie" - powiedziała dziennikarzom europosłanka Lidia Geringer de Oedenberg, która wystąpiła z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Poparcie dla SLD w moim regionie było zdecydowanie większe niż średnia dla tej partii w kraju. To poparcie zostało wypracowane przeze mnie" - podkreśliła.
O opuszczeniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej europosłanka poinformowała w weekend na swoim blogu. W poniedziałek w Strasburgu wyjaśniała w rozmowie z dziennikarzami powody swojej decyzji. Według niej delegacja polska we frakcji socjalistów uzgodniła, że wystawi kandydaturę europosłanki na wiceprzewodniczącą PE albo kwestora. Negocjacje w tej sprawie przebiegały pomyślnie, "do momentu, gdy bez konsultacji z innymi, pan Liberadzki wymienił moje nazwisko na swoje" - relacjonowała Geringer de Oedenberg. Dodała, że już po raz trzeci doszło do tego typu sytuacji. Postanowiłam nie działać już w takiej partii, gdzie brak szacunku dla słowa, lojalność i waga podejmowanych decyzji jest ignorowana - powiedziała . Według niej zarząd SLD wiedział o tej sytuacji i został poproszony o rozwiązanie konfliktu. Pomoc jednak nie nadeszła.
Geringer de Oedenberg poinformowała, że otrzymała propozycję pozostania we frakcji Socjalistów i Demokratów jako posłanka bezpartyjna oraz objęcia funkcji pierwszej wiceprzewodniczącej komisji prawnej PE. Także frakcja liberałów zaproponowała jej członkostwo oraz kandydowanie na funkcję kwestora. Europosłanka postanowiła jednak pozostać u socjalistów.
Sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski w ostrych słowach skrytykował europosłankę. Szczytem politycznej hipokryzji jest zabiegać o miejsce na liście wyborczej, prosić o wsparcie formacji, wygrać wybory z tą formacją i przed pierwszym posiedzeniem europarlamentu odchodzić (...), zwalać winę na formację, mówiąc że to jest jakiś problem - stwierdził. Jego zdaniem, gdyby Geringer de Oedenberg "chciała zachować się fair w stosunku do wyborców to powinna zrzec się tego mandatu". Lidia jest nam przykro że odchodzisz. Tym bardziej, że robisz to miesiąc po wyborach - napisał na Twitterze rzecznik SLD Dariusz Joński.
W maju tego roku Lidia Geringer de Oedenberg uzyskała mandat europosłanki, startowała z list koalicji SLD - UP. Wcześniej z list Sojuszu dostała się do PE w wyborach w 2004 roku oraz w 2009 roku. W szeregi SLD wstąpiła w 2006 r.