Austria dołączyła do Anglii, Islandii oraz Czech i wywalczyła awans do piłkarskich mistrzostw Europy 2016 we Francji. Pokonała w Sztokholmie Szwecję 4:1 i jest pewna pierwszego miejsca w grupie G. Zwycięstwa odniosły też m.in. Anglia i Hiszpania.
Bramki w stolicy Szwecji zdobyli David Alaba, Marc Janko oraz Martin Harnik, który dwa razy pokonał bramkarza rywali, natomiast dla gospodarzy trafił niezawodny Zlatan Ibrahimović.
Austria ma 22 punkty i na dwie kolejki przed końcem eliminacji wyprzedza o 10 Szwecję i o 8 Rosję, która awansowała na pozycję wicelidera po wyjazdowym zwycięstwie nad Liechtensteinem 7:0. Cztery bramki zdobył Artem Dziuba, który dał także "Sbornej" w sobotę zwycięstwo nad Szwecją 1:0.
Ekipa "Trzech Koron" ma już tylko punkt przewagi nad Czarnogórą, która wygrała w Kiszyniowie z Mołdawią 2:0, więc pozycja Skandynawów w strefie barażowej jest zagrożona.
Poza Austrią, awans mogła zapewnić sobie wczoraj jeszcze tylko rywalizująca w grupie E Szwajcaria. Wicelider potrzebował jednak zwycięstwa na Wembley oraz remisu w starciu Słowenii z Estonią w Mariborze.
Żaden z tych warunków nie został spełniony. Helweci przegrali w Londynie 0:2 po bramkach Harry'ego Kane'a, który trafiał do siatki w każdym z trzech dotychczasowych występów w eliminacjach, oraz Wayne'a Rooneya. Kapitan "Trzech Lwów" wpisał się na listę strzelców w reprezentacyjnej koszulce po raz 50. w karierze i pobił rekord Bobby'ego Charltona z 1970 roku.
Z kolei Słowenia wygrała swoje spotkanie z Estonią 1:0. Teraz traci już do Szwajcarii tylko trzy punkty, a w przypadku remisu wyżej sklasyfikowana będzie drużyna z Bałkanów. Anglia awans zapewniła sobie już w sobotę, a wczoraj zagwarantowała sobie pierwsze miejsce w tabeli.
Ciekawie było także w trzecim meczu tej grupy, w Wilnie. Tam gospodarzy postraszyła reprezentacja San Marino, która zdobyła bramkę na 1:1 w 55. minucie meczu - z rzutu wolnego do siatki trafił Matteo Vitaioli. Był to pierwszy wyjazdowy gol 193. zespołu w rankingu FIFA od kwietnia 2001 roku, kiedy zremisował z Łotwą 1:1.
Litwini grali od tego momentu w dziesiątkę (gol padł po faulu, za który czerwoną kartkę zobaczył bramkarz gospodarzy Giedrius Arlauskis), ale w drugiej doliczonej minucie meczu zdołali jednak zdobyć zwycięską bramkę. Wówczas o jednego piłkarza mniej, za dwie żółte kartki, miała też ekipa gości.
W grupie C skromne wyjazdowe zwycięstwo nad Macedonią 1:0 odniosła broniąca tytułu Hiszpania, która umocniła się na pozycji lidera. Jedyna bramka - samobójcza - padła po pechowej interwencji bramkarza Tome Pacovskiego.
Setną wygraną ze swoją drużyną narodową w 130. występie zanotował 29-letni obrońca Sergio Ramos. Zawodnik Realu Madryt jest dopiero trzecim piłkarzem i zarazem trzecim Hiszpanem w historii, który może pochwalić się taką statystyką. Pierwszym został po finale Euro 2012 z Włochami Iker Casillas, a dwa lata później w jego ślady poszedł Xavi Hernandez.
"La Roja" ma 2 punkty przewagi nad Słowacją i 5 nad Ukrainą, z którą zmierzy się jeszcze w Kijowie. W bezpośrednim starciu tych rywali Hiszpanii w Żylinie padł bezbramkowy remis, który na pewno bardziej cieszy gospodarzy. Słowacja ma bowiem lepszy bilans bezpośrednich meczów, więc jest bliska utrzymania drugiego miejsca, premiowanego bezpośrednim awansem.
Po dwuletniej przerwie do składu gospodarzy wrócił najlepszy w historii tej reprezentacji strzelec Robert Vittek (23 bramki), który wystąpił w drużynie narodowej po raz 81.
W trzecim meczu grupy C Białoruś pokonała w Borysowie Luksemburg 2:0 i umocniła się na czwartym miejscu, ale nie ma już szans na zakończenie eliminacji w czołowej trójce.
Po ośmiu kolejkach w klasyfikacji strzelców prowadzi Robert Lewandowski, który zdobył 10 bramek.
Faza zasadnicza eliminacji zakończy się 13 października, a baraże zaplanowano na połowę listopada.
(MRod)