Nie ma chyba w tym momencie na świecie bardziej rozpolitykowanej piłkarskiej drużyny niż reprezentacja Francji. Wypowiedzi Mpappe, Thurama czy Dembele, dotyczące wyborów parlamentarnych, przebiły się do wszystkich światowych serwisów. Ostatnio takie polityczne zaangażowanie obserwowaliśmy we Francji 22 lata temu. Wtedy piłkarze też przestrzegali przed skrajną prawicą.
Zaczął Ousmane Dembele. 13 czerwca na konferencji prasowej z dziennikarzami sportowymi przed Euro 2024 wezwał rodaków, by wzięli udział w wyborach. Nie wskazał jednak na kogo konkretnie powinni oddać głos (czy też na kogo tego głosu nie oddawać).
Nie chcę, aby myślano, że nie zajmuję żadnego stanowiska. Odnośnie sytuacji we Francji, myślę jednak, że słychać alarm. Widziałem wiadomości, że w wyborach nie wziął udziału co drugi Francuz. Potrzebna jest mobilizacja - nawoływał francuski piłkarz malijskiego pochodzenia.