Wieczorny mecz piłkarskich reprezentacji Polski i Rosji we Wrocławiu będzie dla obu drużyn pierwszym sprawdzianem przed mistrzostwami Europy. Gospodarze wystąpią w nieco eksperymentalnym składzie, zwłaszcza w ataku. Tydzień później podopieczni Paulo Sousy zmierzą się z Islandią.

Paulo Sousa zapowiedział, że w wyjściowym składzie we Wrocławiu (początek o godz. 20.45) nie wystawi kapitana kadry Roberta Lewandowskiego, również na prośbę samego zawodnika.

Biorąc pod uwagę, jaki Robert miał sezon, a także fakt, że leczył kontuzję - na szczęście niezbyt poważną, planujemy przygotowania w wariancie, że nie będzie go w wyjściowej jedenastce - zapowiedział selekcjoner.

Kibice na pewno nie zobaczą na boisku Arkadiusza Milika, który ma problem z kolanem. Jest jednak spora nadzieja, że będzie gotowy na udział w turnieju.

Wcześniej z powodu poważnej kontuzji wypadł ze składu na Euro 2020 Krzysztof Piątek, który musi pauzować w najbliższych miesiącach.

 

Pierwszy bramkarzem kadry Sousy jest Wojciech Szczęsny, lecz we wtorek - jak zapowiedział Portugalczyk - między słupkami stanie Łukasz Fabiański.

Najważniejsze są mistrzostwa Europy, ale to jeden z kroków, który prowadzi nas do celu. Polska jest groźnym, wymagającym przeciwnikiem - przyznał selekcjoner Rosjan Stanisław Czerczesow, były trener Legii Warszawa.


To będzie kolejny występ polskich piłkarzy w stolicy Dolnego Śląska. W październiku 2020 roku, jeszcze pod wodzą Jerzego Brzęczka, pokonali tutaj w Lidze Narodów Bośnię i Hercegowinę 3:0, po dwóch golach Lewandowskiego i jednym Karola Linettego.

Rywalizację w grupie E mistrzostw Europy biało-czerwoni zainaugurują 14 czerwca ze Słowacją w Sankt Petersburgu.

Pięć dni później w Sewilli ich rywalem będzie Hiszpania, a 23 czerwca ponownie w Rosji zmierzą się ze Szwecją.

Rosjanie zagrają w grupie B z Belgią, Finlandią i Danią.