Faktem stało się przejęcie połowy pieniędzy z Otwartych Funduszy Emerytalnych! Jak ustalili reporterzy RMF FM Zakład Ubezpieczeń Społecznych przejął właśnie zgromadzone przez nas wcześniej w OFE 153 mld 150 mln złotych.

Rząd nazywa ten zabór pieniędzy "racjonalną korektą systemu emerytalnego", a większość ekonomistów - skokiem na kasę.

Dla nas to oznacza, że nasze przyszłe emerytury są już teraz niemal w całości zależne od rządu, czyli od polityków. Do dzisiaj ich wysokość zależała także od sytuacji na giełdzie i szerzej na rynkach finansowych. Teraz to już jednak historia.

To, co rząd zabrał z OFE trafiło do ZUS-u na spłatę długów. Tych pieniędzy zaraz więc fizycznie nie będzie. W zamian dostaniemy tylko obietnicę wypłacenia ich w przyszłości. Nie wiadomo jednak, skąd przyszłe rządy je wezmą, bo naszych składek dla wszystkich nie wystarczy. Dlatego wielu ekonomistów łapie się za głowę.

Ta zmiana ma jednak dwa plusy. Po pierwsze, spadnie zadłużenie państwa, więc - teoretycznie, jest mniejsze ryzyko podwyżek podatków. Po drugie, spadną opłaty, bo OFE będą pobierały od nas mniejsze prowizje.

(mal)