W Macedonii zmarł Brytyjczyk zarażony wirusem Ebola - poinformowały władze tego kraju. Według nieoficjalnych informacji agencji Reutera objawy gorączki krwotocznej stwierdzono też u innego obywatela Wielkiej Brytanii przebywającego w Macedonii. Tymczasem w związku ebolą brytyjskie władze zaostrzają kontrole na lotniskach i dworcach.
Władze Macedonii kraju poinformowały, że zamknęły dostęp do hotelu, w którym zmarły w czwartek Brytyjczyk się zatrzymał. W budynku przebywa inny obywatel Wysp i pracownicy hotelu.
Przedstawiciel ministerstwa zdrowia powiedział, że mężczyzna przybył do stolicy kraju Skopje z Wielkiej Brytanii 2 października. W czwartek o godz. 15 trafił do szpitala, gdzie zmarł kilka godzin później.
Jovanka Kostovska z ministerialnej komisji ds. chorób zakaźnych oświadczyła, że Brytyjczyk miał gorączkę, krwotoki wewnętrzne i wymiotował. Jego stan szybko się pogarszał.
Te symptomy zarażenia wirusem ebola wzbudziły podejrzenia co do pacjenta - powiedziała Kostovska na konferencji prasowej. Dodała, że do Niemiec wysłano próbki na badania, na podstawie których ustalona ma zostać przyczyna śmierci mężczyzny.
Na niektórych lotniskach i dworcach kolejowych w Wielkiej Brytanii wprowadzone zostaną zaostrzone kontrole pasażerów przybywających z krajów dotkniętych epidemią wirusa ebola - ogłosił rzecznik premiera Davida Camerona.
Na razie kontrole dotyczą londyńskich lotnisk Heathrow i Gatwick oraz terminali międzynarodowych pociągów Eurostar.
Pasażerowie przybywający z Liberii, Sierra Leone i Gwinei będą musieli odpowiedzieć na pytania dotyczące ostatnio odwiedzanych krajów, osób, z którymi byli w kontakcie, oraz dalszych planów podróży. Będą też mogli zostać poddani badaniom lekarskim "przez przeszkolony personel medyczny, a nie pograniczników" - oświadczył rzecznik Camerona.
Pasażerowie zostaną powiadomieni, co powinni zrobić, jeśli w kolejnych dniach wystąpią u nich objawy zarażenia, do których należą: gorączka, krwotoki wewnętrzne i zewnętrzne, a w ostatnim stadium choroby - wymioty i biegunka. Jak poinformowali szwajcarscy badacze, symptomy pojawiają się zazwyczaj w piątym dniu od zarażenia.
Dzięki tym nowym środkom będziemy w stanie lepiej wykrywać i izolować przypadki eboli. Należy jednak podkreślić, że z powodu charakteru tej choroby żaden system nie będzie gwarantował 100-procentowej ochrony przed bezobjawowymi przypadkami - dodał rzecznik. Zapewnił, że ryzyko wybuchu epidemii w Wielkiej Brytanii nadal jest bardzo małe.
Liberia, Sierra Leone i Gwinea już są zobowiązane do sprawdzania stanu zdrowia pasażerów przed wejściem na pokład samolotu. Podróżnym mierzona jest temperatura; muszą oni też wypełniać specjalne kwestionariusze.
W środę przedstawiciele amerykańskich władz poinformowali, że podobne kontrole już od weekendu będą stosowane także po przylocie do USA pasażerów z krajów dotkniętych epidemią wirusa ebola.
Rzecznik KE Frederic Vincent zapowiedział w czwartek, że eksperci krajów UE rozważą w przyszłym tygodniu, czy również na europejskich lotniskach trzeba wprowadzić zaostrzone kontrole. Dodał, że każdy kraj UE może sam wprowadzić takie środki zapobiegawcze.
W poniedziałek w szpitalu w Dallas w Teksasie zmarł zarażony ebolą Thomas Eric Duncan, u którego choroba rozwinęła się po jego przybyciu do Stanów Zjednoczonych z Liberii. Był on pierwszym pacjentem, u którego zarażenie zdiagnozowano dopiero w USA, a nie w kraju Afryki Zachodniej.
Według najnowszego bilansu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do 5 października ebola zabiła 3 879 spośród ponad 8 tys. zarażonych ludzi w Afryce Zachodniej i nie ma dowodów na to, że epidemia została tam opanowana.
Ebola, którą wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią i płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową.
Obecnie jedynymi dużymi liniami lotniczymi latającymi do krajów dotkniętych epidemią są Brussels Airlines, częściowo należące do Lufthansy. Brytyjski przewoźnik British Airways wstrzymał loty do Liberii i Sierra Leone w sierpniu.
(mal)