Naukowiec z włoskiego Instytutu Wiedzy o Atmosferze i Klimacie Gian Paolo Gobbi powiedział w wywiadzie dla "Corriere della Sera", że pył piaskowy, który wiatr unosi z Sahary, jest przypuszczalnie bardziej niebezpieczny dla samolotów niż pył wulkaniczny. Twierdzi też, że koncentracja tego pierwszego na dużych wysokościach jest większa niż w chmurze pyłu wulkanicznego.
To zjawisko występuje każdego roku przez 20 do 25 procent czasu i jest często obserwowane we Włoszech, mimo to nigdy nie zamknięto z tego powodu ruchu lotniczego - twierdzi Gobbi w wywiadzie dla największego włoskiego dziennika. Gdy wiatr znad północnej Afryki, sirocco, jest silny, na liściach drzew, szybach i balkonach w miastach południowych i środkowych Włoch osadza się charakterystyczny czerwony pył. Sirocco wieje zwykle na wiosnę, a gdy zdarza się w zimie powoduje opady czerwonego śniegu.
Koncentracja pyłu wulkanicznego w przypadku chmur tworzących się wskutek wybuchu islandzkiego wulkanu wynosi - według Gobbiego - 30 mikrogramów na metr sześcienny, a po kilku godzinach zmniejsza się do 10 mikrogramów. Tymczasem w przypadku piasku saharyjskiego jest to 100 mikrogramów na metr sześcienny i zmniejsza się ona wolniej.
Gobbi mówi w wywiadzie, że nie dysponuje wynikami konkretnych badań, który z obu rodzajów pyłu jest bardziej niebezpieczny dla silników samolotów odrzutowych. Ziarnka pyłu z nad Sahary mają "podobną wielkość", jak pyłu wulkanicznego: nieco powyżej mikrona.