Porty lotnicze szacują straty po blisko tygodniowym zamknięciu polskiej przestrzeni powietrznej dla samolotów rejsowych. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Rzeszowie odwołano w tym czasie po kilkaset startów i lądowań.
Lotnisko w Rzeszowie straciło ok. 400 tys. zł. Nie odbyło się ok. 30 zaplanowanych lotów. Ta strata na pewno nie poprawi naszej kondycji finansowej, tym bardziej, że spółka odnotowała w ubiegłym roku straty. Ale było to zdarzenie, którego nikt nie mógł przewidzieć - mówi Łukasz Sikora ze spółki Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka.
Na razie nie udzielamy na ten temat informacji, ale straty są znaczące - przyznaje rzecznik warszawskiego lotniska Chopina Kamil Wnuk. Dodał, że odwołanych zostało ok. 2-2,5 tys. rejsów, zarówno pasażerskich, jak i cargo.
Strat nie ujawnia na razie również Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków-Balice. Władze lotniska szacują, że od ubiegłego piątku odwołano tam ponad 150 przylotów i 150 odlotów. Oznacza to ok. 8,5 tys. odprawianych pasażerów dziennie.
Na poznańskim lotnisku z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Polską nie odbyło około 240 operacji powietrznych. Pobieramy opłaty za lądowanie samolotów, za ich parkowanie i za obsługę pasażera wylatującego. Wstępnie szacujemy straty na około kilkaset tysięcy złotych - ocenia rzeczniczka portu lotniczego Ławica Hanna Surma.