Brytyjska premier Theresa May odrzuciła unijną krytykę propozycji Londynu ws. relacji z UE po Brexicie. Stwierdziła, że "nie odwróci wyniku referendum" i "nie pozwoli na rozłam kraju" przez nadanie specjalnego statusu Irlandii Płn.
Negocjacje między UE i Wielką Brytanią są "w impasie" - oceniła May w przemówieniu transmitowanym na żywo z kancelarii premiera na Downing Street.
Szefowa brytyjskiego rządu skrytykowała unijnych liderów, który w czwartek odrzucili tzw. plan z Chequers, uznając go za potencjalne zagrożenie dla integralności wspólnego rynku UE.
Na tym późnym etapie negocjacji jest nieakceptowalne, aby po prostu odrzucić propozycje drugiej strony bez szczegółowych wyjaśnień. (...) Przez cały proces traktowałam Unię Europejską wyłącznie z szacunkiem. Wielka Brytania oczekuje tego samego - i od tego zależą nasze dobre relacje na końcu negocjacji - powiedziała May.
Theresa May zapewniła, że 3,3 mln obywateli państw UE żyjących w W. Brytanii, w tym milion Polaków, zachowa swoje prawa nawet w razie wyjścia jej kraju ze Wspólnoty bez porozumienia dotyczącego dalszych relacji z Unią.
W Wielkiej Brytanii mieszkają ponad trzy miliony obywateli UE, którzy w zrozumiały sposób będą zaniepokojeni tym, co wynik wczorajszego szczytu oznacza dla ich przyszłości. Chcę jasno powiedzieć, że nawet w razie braku porozumienia wasze prawa będą zachowane. Jesteście naszymi przyjaciółmi, naszymi sąsiadami, naszymi współpracownikami i chcemy, żebyście zostali - powiedziała szefowa rządu.
To pierwszy raz, kiedy szefowa rządu potwierdziła, że prawa obywateli UE będą zagwarantowane niezależnie od rezultatu negocjacji. Dotychczas brytyjscy politycy, w tym May, powtarzali jedynie ogólnie, że chcą, aby obywatele UE mogli pozostać w kraju i podkreślali, że pozostaje to jednym z czołowych priorytetów w negocjacjach, ale kwestia ta zależna jest od zakończenia szerszych rozmów ws. umowy wyjścia z UE.
Od kilku miesięcy brytyjski rząd pracuje nad tzw. statusem osób osiedlonych (ang. settled status), który miałby stać się podstawą prawną do przebywania przez obywateli Unii Europejskiej w Wielkiej Brytanii po wyjściu tego kraju ze Wspólnoty. Jak dotychczas zaznaczono, szczegóły jego funkcjonowania byłyby zależne od wyniku negocjacji z Brukselą.
(mpw)