Prawie 2/3 Brytyjczyków chce ponownego referendum, które mogłoby zadecydować o powrocie Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej. To wynik noworocznego sondażu w tej sprawie. Z końcem stycznia miną dwa lata od wdrożenia pełnego brexitu.
Sondaż ustalił także, że zaledwie ¼ Brytyjczyków jest zdecydowanie przeciwna powrotowi Wielkiej Brytanii na łono Unii Europejskiej. Maleje też liczba niezdecydowanych.
Zdaniem ankietowanych, brexit wpłynął negatywnie na gospodarkę, obniżył międzynarodową reputację Wielkiej Brytanii, a odzyskanie pełnej kontroli nad granicami nie przyniosło oczekiwanych skutków. Dotkliwe są także niedobory w napływowej sile roboczej - szczególnie niewykwalifikowanych pracowników, na których w dużej mierze opierało się wiele dziedzin brytyjskiej gospodarki.
Wszystko to wpływa na liczbę ludzi, którzy pragnęliby kolejnego referendum. Jest ich o 10 proc. więcej niż rok temu.
Jak jednak podkreślają komentatorzy ponowne członkostwo w Unii Europejskiej nie rozwiąże problemów Brytyjczyków.
31 stycznia 2020 roku zakończył się roczny okres przejściowy, w którym Wielka Brytania nadal pozostawała we wspólnym europejskim rynku. Ostatnie dwa lata to okres, w którym Brytyjczycy mogli oszacować wymierne koszty brexitu.
Analiza zaburzona była przez pandemię, ale obraz, jaki wyłonił się w ciągu ostatnich kilku miesięcy, daje Brytyjczykom do myślenia. Jeśli dodać do tego kryzys energetyczny wywołany przez wojnę w Ukrainie i fale strajków, jakie od miesięcy utrudniają życie Brytyjczykom, brexit powraca na ogólnonarodowe forum jako czynnik wpływający na standard życia.
Obliczono na przykład, że biurokracja związana z importem artykułów spożywczych z Europy podniosła rachunki płacone przez przeciętnego Brytyjczyka za jedzenia o ponad 200 funtów w ciągu roku.
Odwracając się plecami do Europy, Wielka Brytania miała otworzyć się na świat. Obietnice przyszłych umów handlowych, jakie zawierane miały być po brexicie, wpłynęły na głosy oddane w referendum.
Tymczasem umowy, jakie zawarto z Japonią, Australią i Nową Zelandią pozostawiają - zdaniem analityków - wiele do życzenia. Handel z największym dotychczasowym partnerem - Unią Europejską - zmniejszył się przynajmniej o 20 proc., a rząd, uginając się pod presją brytyjskiego biznesu, zapowiedział wydanie 45 tys. wiz pracowniczych niewykwalifikowanym imigrantom, którzy zechcieliby na Wyspach pracować, negując jednoocznie obietnicę kontrolowania liczby ludzi, którzy napływają do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu zatrudnienia.
Jak zaznaczają komentatorzy, ponowne unijne referendum jest bardzo odległą perspektywą, ale zmiana w myśleniu Brytyjczyków dwa lata po wdrożeniu brexitu jest oczywista.